Kaz Bałagane - Narcyz tekst piosenki (lyrics)

Kaz Bałagane

Kaz Bałagane [Jacek Świtalski] Warszawa, Polska 🇵🇱

[Kaz Bałagane - Narcyz tekst piosenki lyrics]

Na cały blok puścił mnie zrobiony suchar
Krzyczy "Co tam kurwo szczekasz?"
Nagrywa go Łukasz
O, dobry funfel z technikum
Będą dzisiaj rzygać
Bo w mieścinie im zabrakło narkotyków
Nieopodal przez A1 jedzie dobry dzikus
Słucha "Kuzyna" z materiałem w bagażniku
Ma wyjebane, co się stanie
Ciągle to powtarza, nie oszukasz tego
Co ci jest pisane
Ona zna "Brunetki" już na pamięć
Akurat cały numer leci w drodze
Spod jej klatki na przystanek
"Szluga drogi" zwykła mówić
Na uczelni będzie sobie nucić
"Ona to chyba lubi"

Ona to chyba lubi, złotówy i kuzyn
Ile można jeszcze przerabiać te twoje gruzy?
Co tam, kurwo, szczekasz, co się marszczysz?


Słucham swoich nutek, no bo jestem narcyz
Ona to chyba lubi, złotówy i kuzyn
Ile można jeszcze przerabiać te twoje gruzy?
Co tam, kurwo, szczekasz, co się marszczysz?
Słucham swoich nutek, no bo jestem narcyz

Ogarnia wszystkie trzy znaczenia
"Nowego Chleba"
À propos leci do sąsiada, bo zegar się zjebał
Ma klienta w Aparthotel, co jest skosem
Zamówił escorta zajawionego "Lotem"
Podleci globem z młodym chłopem
Gra mu w głowie cały dzień "Talerzowe"
Chujowo w robocie, że leci radio
Przypomina mu się ruda
Z którą wczoraj robił kardio
W tle "Sportowa Noc", kiedy stoi nad nią
Dzisiaj tyra tu, a nie "Kac jebanko"
Wróciła rano do chłopaka chaty
Jeszcze najebany nucił "Mordziaty, mordziaty"

Ona to chyba lubi, złotówy i kuzyn
Ile można jeszcze przerabiać te twoje gruzy?
Co tam, kurwo, szczekasz, co się marszczysz?
Słucham swoich nutek, no bo jestem narcyz
Ona to chyba lubi, złotówy i kuzyn
Ile można jeszcze przerabiać te twoje gruzy?
Co tam, kurwo, szczekasz, co się marszczysz?
Słucham swoich nutek, no bo jestem narcyz

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować