Kaz Bałagane, Smolasty - Sportowa noc tekst piosenki (lyrics)
Kaz Bałagane [Jacek Świtalski] Warszawa, Polska 🇵🇱
Smolasty [Norbert Smoliński] Warszawa, Polska
[Kaz Bałagane, Smolasty - Sportowa noc tekst piosenki lyrics]
One tego chcą, one takie są
Sportowa noc, sportowa noc
One tego chcą, one takie są, dziś
Ty nie wiesz o tym nic
Któregoś dnia mi się znowu udziela klimat
Mówią: "Bałagan
Ty zawsze gustujesz w zdzirach"
Wysyła zdjęcie
Pyta czy na sportowo czy może w szpilach
I co będziemy dzisiaj rozkminiać
Nie ma różnicy gdzie dziś polecimy, bo
Każdy lokal, każdy kąt będzie robił tu za tło
W taryfie leci zmanierowana jędza
Całe szczęście zaraz posłuchamy Lil
Durk'a i Tory Lanez'a
Nie zamierzam na niczym oszczędzać
Mówi: "Lubię Ciebie w dresie
Ale tak wyglądasz też na męża"
Ona kocha kiedy do niej piszę
Choć ciągle pyta się mnie
"Czemu Jacek znowu wkręcasz"
Sportowa noc, sportowa noc
One tego chcą, one takie są
Sportowa noc, sportowa noc
One tego chcą, one takie są, dziś
Ty nie wiesz o tym nic
Ona mówi: "Chcę już iść"
Bo ciuszki przeszły jej kiepem
Nie masz siły zrzucić ich
Mówi: "Do pomocy wezmę Ciebie"
Mówi, że ma dziś lot, żeby być posłuszna
I czy jak ładnie mnie poprosi
No to czy zbiję jej dupsko
Ciągle o mnie gadasz, kiedy wokół krążą sępy
Odpowiada: "Byku
Chyba nie przeszkadza Ci mój długi język"
Zwiedzam lofty, dostałem buzi tu przez boksy
Ona lubi kiedy łechtam ją jęzorem mokrym
Ona tu klei się do mnie jak Post-it
Wchodzę w nią jak w Crocsy
Sportowa noc, sportowa noc
One tego chcą, one takie są
Sportowa noc, sportowa noc
One tego chcą, one takie są, dziś
Ty nie wiesz o tym nic