KęKę - Co życie da tekst piosenki (lyrics)
KęKę [Piotr Siara] Radom/Warszawa, Polska
[KęKę - Co życie da tekst piosenki lyrics]
Śnieg po łydki ja rejon
Się dochodzi po świętach
List odbieraj nie pierdol
Nie czas na gadki, komornik go ściga
Masz dzieciaka to płacisz
Jesteś facet czy pizda?
Piana i psi pysk, niby nie gryzie
Skacze jebana, dajesz Francją w to bydle
Ogólnie nieźle, babki, dziadki, gadki
Poznaję ludzi, życie, mam podkładki pod rapy
Robię
Się cieszę się, się szanuję się co się ma
W prawdzie średni ma się becel
Za to spokój, praca, seta
Wieczór osiedla, Woogie Boogie żyje
Póki mam na ruchy piję
Wchodzą długi wtedy myślę
Rap grany zawsze, popierdolony zdrowo
Nieprzytomny wers za wersem
Znowu jest konkretnie ziomboj
Wpada luty - pojebało się wsio
Cięty etat, brak waluty, piję wódę przez noc
A jak! nie pierwszy raz
Weź w tym mieście się utrzymaj
Na dziesięciu moich kumpli
Ze dwóch robi - reszta nędza
No cóż, lecz nie myślę zbytnio
Liczę znowu jakoś będzie przecież
Zawsze jakoś było
A jak, bardzo szybko się potwierdza słowo
Jak klinuję następnego dnia
Telefon dzwoni Sokół
"Co tam?" resztę to z wywiadów znasz
Dogadane, podpisane, nieźle, robię rap
Kurwa poszło Prosto, legalny raper
No i co mam teraz działać
Nie wiem - piję wódę dalej
Braka, mija marzec ciągle chlam
Jakoś kwiecień Otrabarwa leci pierwszy track
Czarny w brechtach - "daj zarobić
Bo za szybko nagrasz"
Kucharek Sześć, schabowy
Rzucam wokal bez prób - bangla
W przerwach seta, bo tak robię to
Koło maja z chłopakami Wilno w kurwę sztos
Was pozdrawiam na Wileńskim rynku 'Iskra'
"jak Emilii Plater, Wilno nasze"
Obok nas policja
Głośno, nic nie łapią dobrze jest
Zawijamy bo pokręcą, jutro ważny dzień
Powrót Radom, album już nabiera kształtów
Będzie ryk
Że mało starych robię swoje w chuju mam to
Serio - kto mnie słucha już od lat
Wie co myślę o tym wszystkim i po co to gram
W trakcie mamy ciut koncertów, Kotzi
VaZee pięć!
Teraz to se pojeździmy kurwa razy pięć
Lato mija jak to lato trochę plaży też
Robim chyba ze trzy sztuki
Lipiec Kraków brecht
Dla pacjentki od striptizu
Zawsze jedna miłość
Dawaj ze mną w trasę, kiruj
Nigdy mało cycków
Hradec ledwo co kojarzę, pozdro TGU
Człowiek małpa, dobra jazda, tagowanie sztuk
Brakaka, czeskie psy to ciężkie mendy
Wiem że trudno w to uwierzyć
Ale nawet nasi lepsi
Jebać, z Antkiem z Otrej poszedł zakład
Mówi, że się płyta sprzeda
Ja nie wierzę gruba stawka
Wrzesień, wszystko już nagrane mam
Dużo czasu co tu robić, no toż kurwa zgadł
Bez zmian, chłopak, be-be-bez zmian, chłopak
Chociaż już się męczę strasznie
Kiepsko mi się śpi po nocach
Rzygam krwią, prawie nie jem, ostra faza
Rzadko wtedy sypiam w domu, mnie ponosi
Psycha siada cóż, sam wybrałem życia styl
Jako tako się ogarniam i kręcimy klip
'Nigdy dość'
Nigdy! jebać rzeczywistość - motto
Wielkie pozdro, OesVidyo
Efekt widać jest kozacko
Dosyć, nie wiem jak przerywam wszystko
Trzeba mocno się upodlić
Piętnastego koniec z wódką
'Jeden kraj', zanim idzie fala propsów
Sam byś nie uwierzył jakich
Bardzo dobrze myślą w końcu
Jazda! przed premierą w net
'Takie rzeczy' mocno w eter
Lubią taką rzecz! Wszystko spoko
Mało nerwów choć przyjęcie cieszy
Jak nie piję się nie smucę
I bez ekscytacji większych
Wszystko płaskie, chociaż droga słuszna
Jednak ciągle kusi strasznie się
Najebać pod Grzesiuka
A jak! po nieprzespanej nocy znojnej dzieciak
Poczuć stan dzieciak, życia smak dzieciak, jo
Czterdziesty dzień pierdolonego detoksu, jo
Dalej lecimy z tą historią, jo
Nie planuję, nie kalkuluję
Na nic nie liczę, po prostu żyję
Aha, co życie da to zniosę godnie, jo
Nie kalkuluję, po prostu żyję, jo