Kizo - Posejdon tekst piosenki (lyrics)
Kizo [Patryk Woziński] Gdańsk, Polska
[Kizo - Posejdon tekst piosenki lyrics]
4 koła napęd, koty
Śledzą nas po śladach kłopoty
Jak złapią bądź honorowy
Wiedzą co wydzierane głowy do orientu powody
Towar z komody sumy większe niż kod pocztowy
Fury potrzebują pas startowy
Hormon wzrostu, każdy zdrowy
Ulica to nie miejsce odnowy
Życia swego pan, jointa gasze o dywan
Dzwonią zapytać czy wszystko w porządku
Siedzę przy proszku I tak nie odbieram
Tak zmęczony tyle pytań próbują mi zadać
Dziwki, chcą się zabawiać
Nawet jak śpię, to zarabiam
Więc nie będzie okazji pogadać
Piszą, że chcą się po przytulać
Są miejsca gdzie lepiej się nie przytulać
Podajesz chuja, biznes buja
Dżungla, dzika natura
Album dla wielu za ciążki
Wyjdę, mam na żywo Netflix
Złoty artysta, gdy złoto skacze przez Brexit
Nie bije piąteczki
Chuj kładę co jakiś dziennikarz twierdzi
My jesteśmy najlepsi
Jeszcze bardziej czegoś pragnę
Kiedy nóż mam przy gardle
Żadne z błędów nie poszły na marne
Gadaj na mnie, a i tak nie wpadnę
Strzelaj do mnie, a i tak nie padnę
Ukryj hajsy, a i tak je zgarnę
Do tego szanuj moją bandę
Świat, tylko ulice znam
Gdzie liczy się każdy gram
Tego nie wrzuca się na instagram
Gadaj na mnie, a i tak nie wpadnę
Strzelaj do mnie, a i tak nie padnę
Ukryj hajsy, a i tak je zgarnę
Do tego szanuj moją bandę
Żarty u mnie skończyły się
Prędzej niż wszystkim
3 lata temu jeszcze nie
Mogłem mieć popularnej ksywki
Byłem już w takich miejscach
Widziałem wrak Titanica chuj z nim
Oni chcą wyłowić brudy z twojego życia i tak
Coś do odkrycia
Mam na to środki – cannabis, anabolic
Myśl samodzielnie
Pierdol że ktoś ci mówi że coś nie przystoi
Posejdon bez zbroi, z dna odbity
Prawie nieśmiertelny 100% jest staminy
Wiec się mordy tym podzielmy
Gdańsk to wieczny sezon
Gdańsk się spodoba tobie
Pięknie w nim jak psy nic nie wiedza
Miło jak jest zdrowie
Kizo, 94 rok posejdon wywoła tsunami
Ej, do zobaczenia miedzy platynami
Jeszcze bardziej czegoś pragnę
Kiedy nóż mam przy gardle
Żadne z błędów nie poszły na marne
Gadaj na mnie, a i tak nie wpadnę
Strzelaj do mnie, a i tak nie padnę
Ukryj hajsy, a i ta je zgarnę
Do tego szanuj moją bandę
Świat, tylko ulice znam
Gdzie liczy się każdy gram
Tego nie wrzuca się na instagram
Gadaj na mnie, a i tak nie wpadnę
Strzelaj do mnie, a i tak nie padnę
Ukryj hajsy, a i tak je zgarnę
I do tego szanuj moja bandę