Eripe, Kobik - Praktyki tekst piosenki (lyrics)

[Eripe, Kobik - Praktyki tekst piosenki lyrics]

Nie jestem typem który patrzy na resztę
Wiem co jest warte zachodu, zawodu nie chcę
Wbijam chuj w to, w co ty wkładasz serce
Przepijam znów sos ten rok ma dać więcej
A jak nie da to niewiele zmienia
Nie martw się
Te marzenia znów do odłożenia - jebać je
Jesteśmy nie do zniszczenia
Chcemy zmieniać grę
Scena nas nie docenia ale dla nas
Bez nas nie ma jej
Teraz byle pedał mówi co ma być rapem
Żyją z rapu, za rap
A zapomnieli jak żyć rapem
Chuj z rapem byle by pokazać japę wszędzie
Ale już nie długo każdy z nich będzie
Dawcą organów a ja sprawcą ich zgonów
Oprawcą dla wacków i dostawcą wpierdolu
Pójdę w miasto ich zatłuc
Nie zasną w spokoju
Bo ten rap to mój atut, nie oddam go nikomu



Z reguły nie przepraszam za to
Co w kawałkach mówię
Lecz wybaczać ktoś nauczył mnie bo
Pewnie nie rozumiesz tego
Jaki mam stosunek do rapu i zbędnej dziwki
Że moje ziomy nie chodzą
Na shopping a shoplifting
I bardzo cie strofuje że
Nie umiem pisać punchy
Chodź nie jeden już się zbłaźnił tu
Stając ze mną do walki
A jeśli o pierwiastki chodzi w moim ciele
Wybacz nie wiem
Ale na pewno nie znał ich Mendelejew
Nawet nie zapisałby tego co we mnie siedzi
Żadna tablica nie pomaga dziś
Mej głowy odwiedzić nie pomogą wzory ci
Żaden trick czy inny wykręt
Mówią co jest z nim
Ten skurwysyn musi chory psychicznie być
Wykręcony po fecie czy też innych specyfikach
Bo w rymach kręci polski
Mnie a nie matematyka
Więc dajemy szybki wykaz ci
Zachęcamy do praktyk
Mózg jest jak spadochron i nie
Działa gdy nie jest otwarty

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować