Komil - Airways tekst piosenki (lyrics)
[Komil - Airways tekst piosenki lyrics]
Ciągle odchodzę od rzeczywistości
A ona nie chce być moją ex
Jak sensei bez drugiej połowy
Nie chcę żyć, bo to bezsens, ej
Nie tylko jesienią liście padają
Policzki czerwone nie tylko od wstydu
Wszystko ode mnie ucieknie jak Zając
Go nie dam pod kreskę to zostanę z tyłu
Zacząć siebie muszę jeśli nie kumasz
O co mi chodzi tato wierzę w siebie i w to
Że nie powiesz "po co mi Komil"
Po co mi kody? I tak
Mam najszybszy rozwój w grze
Schłodzony trotyl
Mam parę stopni - gotuj się
Gotuj się na mnie
Bo kiedy wybuchnę to poznasz smak nienawiści
Jak Jezus próbowałem kochać wszystkich
A teraz ich chce się tak wyzbyć
Jak ktoś się przyczepił wiedziałem
Że to nie stałe przyjaciele są jak dredy -
Nigdy ich nie miałem
Zawsze wymagania wyższe niż inni
Sam siebie ograniczam
Odpuszczam Lamborgini, jadę na czasownikach
Zegar tyka, wiesz? Ma całkiem zimne dłonie
Rapem mi się odbija jakbym grał w Wimbledonie
Serce mówi "rzuć to", mózg mówi "rzuć to" też
Wszystko w net, w sieć, w net, w sieć, w net
Mimo to wygrywam, jestem jak ten As w Karo
Miej (miej) mnie na oku jakbyś malował je maskarą
Czy mam czas na to, żeby żyć? Nie wiem
Staram się żyć tak, żeby mieć czas w niebie
W niebie? Zapomniałem, nie ma Boga przecież
Ludzie wierzą w miliony a
Wystarczy w dolar jeden
Jebem na to na bluzie
W niej paczka Airwaves'ów
Ja nadal zabić smak słodki chcę, jej słów