Koneser - Alladyn tekst piosenki (lyrics)
[Koneser - Alladyn tekst piosenki lyrics]
Jak Kudłaty
Nie czaisz bazy, nie jesteś kumaty
Tu na zamówienie mamy wszystko zza lady
Skręcam to w dywan, latam jak Alladyn
Wszędzie jest siwo od boba, pana dym
Chcieli mnie wydać, sam zgarnę karaty
Ciągle wysoko, nie wstaję z kanapy
Hajs na blat, w głowie blef, potem nie ma nic
Mózgu brak, dawno tak spalił się, jak liść
Ze mną brat, tyle lat, na zawsze, jak
Jaki diss
Przed chwilą chciałeś tu z nami być
Czek na czeku, chcę gotówę w kieszeni
Nie ma na to leku, ale nic się tu nie zmieni
Chcieli beef, parę steków
Dla nas to niebo na ziemi
Dla niej niebo w gębie
Kiedy bierze go do jelit
Śpiеsz się mnie kochać, ciągle biorę
Daj spokój stań z boku
To nie brokat, to mojе style na bloku
Kiedy wracam rano, wtedy u niej łza w oku
Ziomal dokarmia dragami mnie, tak
Jak Kudłaty
Nie czaisz bazy, nie jesteś kumaty
Tu na zamówienie mamy wszystko zza lady
Skręcam to w dywan, latam jak Alladyn
Wszędzie jest siwo od boba, pana dym
Chcieli mnie wydać, sam zgarnę karaty
Ciągle wysoko, nie wstaję z kanapy