Koneser - Pierwszy bunt tekst piosenki (lyrics)
[Koneser - Pierwszy bunt tekst piosenki lyrics]
Każdy niby taki sam tyle zalet i wad
Jeden na Malediwach, jeden na balet wita
Albo do grobu jeden zajmie tamtą salę vipa
Zapomniałeś co to znaczy żyć
Zapierdol sobie jeszcze kreskę, wiem
Co to nałóg i co straszny syf
Więc podjadę tu kiedyś mercedeskiem
Małolatki to matki, za to
Z gadki jak recydywa
Fatcap na klatki nie pytaj
Jak materiał to proch, a nie płyta
Znikaj, zarobiłeś jedno koło, wydasz
Koło się zamyka
Przejdziesz koło niego no i kolo się zamyka
Ale swąd
Coś tu jebie, to chyba ta twoja płyta
Ludzie wszyscy wielcy, jednak tacy mali
Mamy w głowie tyle granic ile wyznaczamy sami
To niе muza dla Ciebie i dla twojej kolеżanki
Wysyp sobie krechę potem wódę
Polej w szklanki
Idę sobie z grupą wciąga to jak pole majki
Ona macha teraz dupą i nie
Wierzy w twoje bajki
Latałem na klatkach najebany jak mój stary
Kiedyś zobaczyłem jak ładował nocha do samary
Już wtedy siebie nie czułem
A miałem na sobie dziary
Rozjebany po kompocie na ziemi
Tak to jebany chuj mu w dupę
Nigdy kurwie nie wybaczę
Nawet jeśli kurwa żyje to nigdy
Za nią nie płaczę
Samara, bo tej kurwie tak na imię
Odgrywała niezłą rolę
Ale kurwa przecież to nie film
Czy to ja czy to on czy razem jesteśmy tu
Czasem się nie rozumiemy
Czasem kumamy bez zbędnych słów
Bezpieczny tu się nie czuję
Kiedy wieczny ból atakuje
Moją głowę tak jak kurwa pierwszy bunt