Koniec Świata - Hotel Polonia tekst piosenki (lyrics)

[Koniec Świata - Hotel Polonia tekst piosenki lyrics]

Po stromych miotam się urwiskach
Złotówki mi kaleczą ręce
Czuje się jak najtańsza dziwka
Jakby mi ktoś narzygał w serce

Sączą się noce i godziny
Prosto stąd do nieskończoności
Życia ruchome koleiny
Stoją na drodze do wieczności

Lubimy kąpać się w lamencie
Na siłę mydlić się pogardą
Kaleczyć się dosłownie wszędzie
Tępą patriotyczną szablą
Lubimy być jak koncert życzeń
Na siłę dziury w całym szukać
I po to istnieć żeby krzyczeć
Hasła, których się nie da słuchać

Skąd więc najbliżej jest do Polski
Z kogo prawdziwa krew wyciekła


Bóg odpowiada głosem szorstkim
Do Polski jest najbliżej z piekła

Ci którzy żywią się krwią martwą
Nie wierzą w wolność, którą mają
Może gdy sami ją wywalczą
Uwierzą w wolność odzyskaną

W tych skserowanych blokowiskach
Idę po linie obok Ciebie
Przed nami przyszłość niezbyt czysta
I ściana z takich samych cegieł

Skąd więc najbliżej jest do Polski
Z kogo prawdziwa krew wyciekła
Bóg odpowiada głosem szorstkim
Do Polski jest najbliżej z piekła

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować