Kotzi, Tytuz, Magda Wac - Ziemska wędrówka tekst piosenki (lyrics)

[Kotzi, Tytuz, Magda Wac - Ziemska wędrówka tekst piosenki lyrics]

Na ten świat przychodzisz we krwi
Z krzykiem na ustach
Jako najlepszy dowód, że istnieją cuda
Pokarm i ciepło matki dają Ci usnąć
Umysł jest czysty jak łzy rodzica
Jeszcze nie wiesz co gotuje los
Co Bóg przeznaczył śpij spokojnie
O ciebie ma kto tu się martwić
Wszelakie zło niech omija cię
Jak trudne czasy
Ale pamiętaj życie miewa różne smaki
Różne barwy tak jak chwile
Których kiedyś tu doświadczysz
Uśmiech słodki i różowy lub gorzki żal czarny
Zwycięstwa w blasku chwały, samotne porażki
Ziemska wędrówka, z tego składa się
Potrzeba walki
Bo to nie same przyjemności i uciechy ludzkie
A ciężka praca i wysiłek, bo niezbędny budżet
Sztuka wyborów
Mały człowiek z wielkim duchem


Pamiętaj, że nie zawsze musisz
Płynąć z rzeki nurtem
Czeka na ciebie wielki świat
Ale nic się nie bój bo po lodowatych dniach
Ciepły przyjdzie wieczór spójrz na niebo
Te gwiazdy tu dla ciebie świecą
Możesz wszystko, czytaj znaki, żyj bez lęków
Nigdy nie przestawaj wierzyć w siebie
I że się uda znaleźć szczęście i kogoś
Kto cię będzie kochał
Pamiętaj, że twój anioł stróż
Zawsze będzie czuwał
A wielkim sercem, zdobędziesz życie wieczne

Ziemska wędrówka to słońce i chmury
Ciepła woda, zimny wiatr, bieda, luksusy
Ogień, o który trzeba ciągle się starać
Dobro kontra zło - nieustająca walka
To spokój i bezpieczeństwo, rodzinne życie
Przemoc i strach, wielka niesprawiedliwość
Raz przenosisz góry
Raz nie możesz palcem kiwnąć
To bezinteresowność i niespotykana chciwość
Momenty, które tu pamiętać chcesz
Dla nich jesteś
I te, za które wstyd ci jest
Takich nie chcesz
Codziennie nauki nowe i tak już do końca
Grzechy i dobre uczynki, mój dom Polska
Cisza i krzyk, pokora, wielka przewózka
Wielu ludzi wokół
A w sercu jest czasem pustka
To światło i cień, popiół i piękna miejscówka
Choroba i remedium na nią - ziemska wędrówka

Budzę się na ławce na przystanku
Zmarzłem bardzo
To moja pierwsza jesień na ulicy
Straszny hardcore
Nic ciepłego już nie jadłem dawno
Gdybym miał pistolet
Chyba bym po prostu sobie teraz
Właśnie palnął w skroń
Straciłem wszystko, jak to w ogóle się stało
Że byłem tak blisko ludzi
A dzisiaj mnie omijają
Czarna seria, poza tym całe życie w melanżu
Biegnę na jezdnię ej - bo
Chyba leży tam banknot
Co za debil mi wybiega pod koła?
Człowieku życie ci niemiłe?
Jestem prawie spóźniona
Zobacz ile szczęścia masz
Że zdążyłam wyhamować
Kurwa wszędzie samobójcy - jak tak można?
Pachnącą kawą w pracy popijam pysznego tosta
Kilka maili, telefonów, spotkań
Potem siłownia basen, fryzjer, kosmetyczka
Sushi będzie na obiad
Naprawdę nie wiem co tym ludziom
Dzisiaj chodzi po głowach

Nawet jak jest inna niż twoja
Ty próbuj ją szanować
Ziemska wędrówka, blisko ludzi, bliżej Boga
Codziennie musisz być przygotowany
Tu na wszystko
Świadom bądź, na ciebie też przyjdzie pora

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować