Kotzi, Tytuz, Magda Wac - Z kim się witam tekst piosenki (lyrics)

[Kotzi, Tytuz, Magda Wac - Z kim się witam tekst piosenki lyrics]

Moją dłoń zdobi to z kim
Się witam - witam jeee
Nie wiem na ile jeszcze pion
Styknie życia - życia niee

Gdzieś myślami się przenoszę do Bolero
Osiemnastka, czterech majowych koleżków
W tym Kotziego cały klub nam śpiewa sto lat
Ależ to ładnie hula
Na gramofonach DJ Mono oraz Wojtas ze wzgórza
To dla mnie duma
Szampana otwieramy na schodach
Tam gramy kilka kawałków
Płoną blanty na stopniach
Hawajki i okulary, tak moi ludzie tam są
Dla nas ten klub to coś na
Kształt bez mała boogie down bronx
Swojski klimat, kto przyjeżdżał
Ten się jarał choć gościłem tam nieraz
To wtedy jeszcze nie znałem szuwara
26-900 serdecznie pozdrawiam


Tak jak każde inne miejsce
W którym Hip-Hop w kroplach na nas spadał
Super imprezki też grali Feel-X i Bart
Mój skład, piękne czasy, dziewczyny i bounce
A tuż obok był las
Ktoś od nas poszedł tam spać
Miałeś przygody? Myśmy przebili ich
Blask już dawno temu

Moją dłoń zdobi to z kim
Się witam - witam jeee
Nie wiem na ile jeszcze pion
Styknie życia - życia niee
Moją dłoń zdobi to z kim
Się witam - witam jeee
Nie wiem na ile jeszcze pion
Styknie życia - życia nieee

Pamiętam tamte loty u mioda na Wierzbnie
Jedziemy se autobkiem z ziomeczkiem
W upalny Czerwiec
Nie mamy czym oddychać chłodzimy
Się zimnym Leszkiem
Za chwilę ugoszczeni zrolowanym
Przenajtłustszym skrętem Dosłownie
I w przenośni zaliczamy se przegrzewkę
To taki stan
Że osaczasz się każdym dźwiękiem
Zimna woda na głowę, a do tej w kubku sypie
Cukru trzy łyżeczki Nie mogę
Znaleźć sobie miejsca, leżę
Gospodarz mówi to może ja następnego skręcę?
A w razie co mam jeszcze
Litra gołdy w zamrażarce
Ostatecznie zamawiamy dużą pizzę
Nie mogę jeść i nawet nie mam
Siły jej utrzymać w ręcę
W bardzo wolnym tempie cała
Jazda schodzi wreszcie
To był chyba pierwszy sygnał
Że już kaszleć nie chcę
Nocnym na Konstancin powrót na rewiry
Wiem, że pamiętasz to Rysiu
Byliśmy jak manekiny

Moją dłoń zdobi to z kim się witam
Za rodzinę w ogień skaczę
Robię to w imię życia
Moja droga bez odwrotu, tylko patrz po vipach
Moje linie szczere złoto tak
Jak łza z policzka
Mam określony krąg przyjaciół i znajomych
Na mej drodze spotykam tu twarze
Warte czasu i zapomnij
Z niektórymi wiąże tylko przeszłość
A niektórzy ciągle blisko w
Sercu towarzysze drogi
Ogrom ludzi się już też przewinął gdzieś tam
Od nawijek w podstawówce do
Hangaru na kempach
Zostawiłem cząstki siebie na
Różnych prosceniach tam się czuję doskonale
Potrzebuję tego jak powietrza
Recordy w Getto Rec, Schronie, LWW czy Otrej
Daję z siebie max
Nieważne preludium czy koniec
Bo ciągle mam ten styl i
Nigdy nie przestanę składać dołóż starań
A wreszcie ty też tu ujrzysz drogę

Moją dłoń zdobi to z kim
Się witam - witam jeee
Nie wiem na ile jeszcze pion
Styknie życia - życia niee
Moją dłoń zdobi to z kim
Się witam - witam jeee
Nie wiem na ile jeszcze pion
Styknie życia - życia nieee

Ty raczej znasz ich tylko z sieci i płyt
Ja dzieliłem z nimi sceny i sny
Ty obczajałeś ich tam gdzieś na widowni
Ja piłem flakon, przemierzałem chodnik
Ty raczej znasz ich tylko z sieci i płyt
Ja montowałem z nimi teksty i ciii
Ty całą noc byś stał do nich pod podpis
Ja wiem, że mówią: Kotzi na dozgonnym

Wielu szlachetnych ludzi
Stos szumowin - na mojej drodze
Kilku kumpli
Parę pięknych kobiet - na mojej drodze
Różne nacje i narodowości - na mojej drodze
Cudowne chwile
Dzięki którym rosłem - na mojej drodze
Dużo dobra i pomocnych dłoni
- na mojej drodze grube balety
Nieciekawe loty - na mojej drodze
Dziecięce czasy i twarz dorosłych
- na mojej drodze
Moi najbliżsi i smak samotności
- na mojej drodze

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować