Pajac, Kotzi, Boro, Turas - Choćbyś tekst piosenki (lyrics)

[Pajac, Kotzi, Boro, Turas - Choćbyś tekst piosenki lyrics]

Prawdy nie oszukasz choćbyś bardzo chciał
Możesz tu grać, i tak cię poznał świat
A ile wart jesteś, sam odpowiedz
Dla mnie jesteś zerem liżącym nam podłogę
Prawdy nie oszukasz choćbyś bardzo chciała
Pewnie boli, nie chce znać cię własna mama
Za to masz szmal, ten szmal wymarzony
Pozdrawiam tych, co dali dupy za baknoty

Jebać, dokładnie, jebać wszystkich tych
Którzy przewalili braci żeby
Zyskać tutaj kwit
Ej, bo to miejsce dobrze zna takie historie
ŚB Marcinek i szuje mu podobne
Zawsze na propsie, żyć na bogato
Śmiać się ze wszystkich
Bo to za ciebie płacą
Sam stworzyłeś swój pierdolony raj
Teraz masz piekło, nie pomoże żaden hajs

Ostatnią szklanką wody


Ostatnim chleba skrawkiem
Ostatnim papierosem, tak jak ostatnim blantem
Ostatnim kielonem
Ostatnim impulsem na karcie
Ostatnim hajsem w potrzebie podzielę
Się z mym bratem bo wiesz
Dla prawdziwych zawsze drzwi otwarte mam
Kto mnie zna, wie to bardzo dobrze
Że to właśnie ja
Znajdzie się kawałek miejsca
Gdy nie możesz wrócić w chatę
Choć znajomych sporo
Nie każdy może mówić "bracie"

Jak szukasz prawdy, naszą zawsze masz tu
Skun, Banda U, znasz ten ból, nigdy dół
Więcej dup pozamiatało swoją morda paru typów
Ulica zmina szmata, zaraz beton ci pościele
Prawdy nie oszukasz, ja sobą jestem tutaj
Nie zmienił mnie ten marny grosik
Marny posyp
Obcinaj ten kumo, lub na bicie zapuść włosy
Zimny dotyk
Ręka która dusi tu za parę złotych

Stałem pod bramą, biłem piątki
Widziałem po oczach
Każdy chciał sosu ale nie na
Tyle żeby go kochać
Ty stałeś dokładnie pod tą bramą, co ja
Zanim upadłeś, gdy zaczęło chodzić o szmal
Mówiłem "brat", dzisiaj wstyd mi
Odbiłem w porę
Może nie jestem hardcorem ale to
W kurwę ma boleć pieniądze nie śmierdzą
Praca nie hańbi jak widać
Nie pozdrawiam, do zobaczenia nigdy za życia

Prawdy nie oszukasz choćbyś bardzo chciał
Możesz tu grać, i tak cię poznał świat
A ile wart jesteś, sam odpowiedz
Dla mnie jesteś zerem liżącym nam podłogę
Prawdy nie oszukasz choćbyś bardzo chciała
Pewnie boli, nie chce znać cię własna mama
Za to masz szmal, ten szmal wymarzony
Pozdrawiam tych, co dali dupy za baknoty

Jebać, taa, ty się lubisz jebać
Do tego parę groszy wpadnie, kiedy trzeba
Wiesz co to relaks i wiesz co to pęga
Dlatego jesteś na kolanach
Trzymasz go w rękach taa, dzielna dziewczyna
Ciekawe co o tobie mówi twoja rodzina
A może wcale już jej, skarbie, nie masz
Dzisiaj przychodzę, rób robotę i mnie nie ma

Zawijana tyle razy, nie ta droga, co trzeba
Każdy chuj to twoje trzysta mil do nieba
Świecisz jak gwiazda ale w
Tym blasku jest ciemno
Więc nie dziw się suko, że nam chodzi o jedno
Teksty o miłości zostaw tylko dla siebie, bo
Taka szczera nie pójdzie z kurwą za rękę
Tam gdzie błyszczy złoto świecisz dupą, jasne
Nie pozdrawiam dziewczyno
Jak twoje ciało to handel

A dla fazer wielkie wiadro, szafa
Trutka dla szczurów
Zgnieciony kiep, fifka gówna, jaraj do bólu
Kumpel w etanolu, bo czemu mam pomagać tobie?
Nie szanujesz mnie - nie ma schronienia
Zostań na mrozie
Oddawaj sos lub na wymiankę się dogaduj
Nigdy wśród obcych wszystkiego nie pokazuj
A dla materialnych szlaufów
Co szczerzą się na pokaz
Mam nic, nie zasługujcie nawet na cum-shota

Ostatnia rozmowa jest ważna, bo aktualna
Możesz trzymać mnie za słowo, zawsze
Jak na szyi kajdan
Dzieci diabła, które nigdy nie śpią w nocy
Sukinsynu ostatnie słowo jest po naszej
Jak te kłęby dymu
Ostatnia kropla krwi, ostatnia prawda ich
TPS free mamy wszystko, jebać kwit
Ostatnia noc przed nami, ten ostatni numer
Misiu
Ostatni seks i pójdę wiecznie spać, bez kitu

Prawdy nie oszukasz choćbyś bardzo chciał
Możesz tu grać, i tak cię poznał świat
A ile wart jesteś, sam odpowiedz
Dla mnie jesteś zerem liżącym nam podłogę
Prawdy nie oszukasz choćbyś bardzo chciała
Pewnie boli, nie chce znać cię własna mama
Za to masz szmal, ten szmal wymarzony
Pozdrawiam tych, co dali dupy za baknoty

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować