Pajac - No i co tekst piosenki (lyrics)
[Pajac - No i co tekst piosenki lyrics]
Lubię grubo, już od dawna mam z tym problem
Zacznę kuleć lejąc wciąż na drugą nogę
Robię solo już od lat i
Znów mam z tym problem
Matematyk, średnio ze dwa piwa na zwrotkę
Przygarbiony na boisku, w kielni jedną szlugę
Każda morda miała kaptur i te spodnie duże
Przechodzone ciuchy na wymianę
W jednej bluzie
I myślałem, że mnie rap i ubierze i w ogóle
Dziś co rok na buty
Idzie jedna trzecia pensji
A za resztę się najebię, tak się bawię
Brechty
Znowu najebany kocham, Rafał mocno cierpi
Baby, baby
Gdzie jest szczerość? Co do kurwy nędzy?
Biorę życie, każdy dzień jakoś bez polotu
Zjada mnie to
Że tu ciężko się wydostać z bloków
Słyszę, że pedały se rapują, dajcie spokój
Tak zabijają zajawę mi, chłopcy od popu
No i co? Chciałem się postarać, nie wyszło
Bo co? Mam chyba chorą głowę, to wszystko
I co? I myślę sobie, że jestem blisko
Bo co? Bo mogę liczyć tylko na Hip-Hop
No i co? Chciałem się postarać, nie wyszło
Bo co? Mam chyba chorą głowę, to wszystko
I co? I myślę sobie, że jestem blisko
Bo co? Bo mogę liczyć tylko na Hip-Hop
Robię rap, w kurwę dużo chcę od siebie
Gonię czas, bo powinienem wyjść już szerzej
Kto mi pomógł tu z muzyką to bank wymienię
Nie dla beki tu za paru dam se odciąć ręce
Cały ja, tańczę tak, emo śmieszna ksywa
Jak ogarnę się to taką
Będziesz mieć na cycach
Płynę, rzadko kurwa wiatr nam sprzyja
Zdejmę kaptur i może se coś wezmę z życia
Przez ten pierdolony sen w nocy
Spać się nie da rafał mocny jest zawodnik
Jeszcze nie wytrzeźwiał
Jestem stąd gdzie z garów, kurwa, kipi bieda
Dach nad głową? Pierdolone cięcie z metra
Mój rocznik za miedzą
Przecież też tam chciałem
Ale kurwa coś pozwiedzać, nic na stałe
Bez matury, no bo po co, byłem mocny w klasie
Jak po czasie ci się
Zmienia to jest dojrzewanie
No i co? Chciałem się postarać, nie wyszło
Bo co? Mam chyba chorą głowę, to wszystko
I co? I myślę sobie, że jestem blisko
Bo co? Bo mogę liczyć tylko na Hip-Hop
No i co? Chciałem się postarać, nie wyszło
Bo co? Mam chyba chorą głowę, to wszystko
I co? I myślę sobie, że jestem blisko
Bo co? Bo mogę liczyć tylko na Hip-Hop
- Pajac! - Co? - Wyglądasz jak glon
I to nie od zimna masz czerwony nos
Wyrzucam butelkę i łapię za broń
Na scenie i w studiu - krew siła i pot
Jak nie piję dłuższy czas to
Się cieszę z życia
Mam dwadzieścia trzy lata
Chodzę z kratą piwa
Mam dwadzieścia jeden gram
Razem z sercem na bitach
W domu albo piszę zwrotki albo nadużywam
Zawsze daję całe serce, a nie jestem święty
Trzeba robić jak się umie
Całą resztę pieprzyć
Doprowadzę cię do łez, przez szok
Aż do dreszczy jestem tak bardzo prawdziwy
Że sam mam kompleksy
Popatrz, siedzieli na ławkach gnoje
Włączaliśmy rap
Chciałem być po drugiej stronie
Żeby było słychać nas
Stać na scenach w Polsce
Idź posłuchaj w internecie
Potem przyjdź na koncert
Zacznę kuleć lejąc wciąż na drugą nogę
Robię solo już od lat i
Znów mam z tym problem
Matematyk, średnio ze dwa piwa na zwrotkę
Przygarbiony na boisku, w kielni jedną szlugę
Każda morda miała kaptur i te spodnie duże
Przechodzone ciuchy na wymianę
W jednej bluzie
I myślałem, że mnie rap i ubierze i w ogóle
Dziś co rok na buty
Idzie jedna trzecia pensji
A za resztę się najebię, tak się bawię
Brechty
Znowu najebany kocham, Rafał mocno cierpi
Baby, baby
Gdzie jest szczerość? Co do kurwy nędzy?
Biorę życie, każdy dzień jakoś bez polotu
Zjada mnie to
Że tu ciężko się wydostać z bloków
Słyszę, że pedały se rapują, dajcie spokój
Tak zabijają zajawę mi, chłopcy od popu
No i co? Chciałem się postarać, nie wyszło
Bo co? Mam chyba chorą głowę, to wszystko
I co? I myślę sobie, że jestem blisko
Bo co? Bo mogę liczyć tylko na Hip-Hop
No i co? Chciałem się postarać, nie wyszło
Bo co? Mam chyba chorą głowę, to wszystko
I co? I myślę sobie, że jestem blisko
Bo co? Bo mogę liczyć tylko na Hip-Hop
Robię rap, w kurwę dużo chcę od siebie
Gonię czas, bo powinienem wyjść już szerzej
Kto mi pomógł tu z muzyką to bank wymienię
Nie dla beki tu za paru dam se odciąć ręce
Cały ja, tańczę tak, emo śmieszna ksywa
Jak ogarnę się to taką
Będziesz mieć na cycach
Płynę, rzadko kurwa wiatr nam sprzyja
Zdejmę kaptur i może se coś wezmę z życia
Przez ten pierdolony sen w nocy
Spać się nie da rafał mocny jest zawodnik
Jeszcze nie wytrzeźwiał
Jestem stąd gdzie z garów, kurwa, kipi bieda
Dach nad głową? Pierdolone cięcie z metra
Mój rocznik za miedzą
Przecież też tam chciałem
Ale kurwa coś pozwiedzać, nic na stałe
Bez matury, no bo po co, byłem mocny w klasie
Jak po czasie ci się
Zmienia to jest dojrzewanie
No i co? Chciałem się postarać, nie wyszło
Bo co? Mam chyba chorą głowę, to wszystko
I co? I myślę sobie, że jestem blisko
Bo co? Bo mogę liczyć tylko na Hip-Hop
No i co? Chciałem się postarać, nie wyszło
Bo co? Mam chyba chorą głowę, to wszystko
I co? I myślę sobie, że jestem blisko
Bo co? Bo mogę liczyć tylko na Hip-Hop
- Pajac! - Co? - Wyglądasz jak glon
I to nie od zimna masz czerwony nos
Wyrzucam butelkę i łapię za broń
Na scenie i w studiu - krew siła i pot
Jak nie piję dłuższy czas to
Się cieszę z życia
Mam dwadzieścia trzy lata
Chodzę z kratą piwa
Mam dwadzieścia jeden gram
Razem z sercem na bitach
W domu albo piszę zwrotki albo nadużywam
Zawsze daję całe serce, a nie jestem święty
Trzeba robić jak się umie
Całą resztę pieprzyć
Doprowadzę cię do łez, przez szok
Aż do dreszczy jestem tak bardzo prawdziwy
Że sam mam kompleksy
Popatrz, siedzieli na ławkach gnoje
Włączaliśmy rap
Chciałem być po drugiej stronie
Żeby było słychać nas
Stać na scenach w Polsce
Idź posłuchaj w internecie
Potem przyjdź na koncert