Pajac - Nadzieja tekst piosenki (lyrics)

[Pajac - Nadzieja tekst piosenki lyrics]

Czytałem wiele o bólu
Dopóki sam mnie nie dopadł
Wyrwane kartki fruwały po niebie
Czarnym jak smoła
I tylko cisza, urwany dźwięk mnie pobudził
A ja z tomikiem wierszy
Współczesnej kultury ulic
Co? Ona ubrana jak dziwka
W podartych spodniach spłynął makijaż
A wciąż jest taka piękna i młoda
A teraz tańczy jak głupia i
Żywi klatki tu nieraz
Dali jej imię: nadzieja
Bo znika gdy jest potrzebna
Słucham historii, znam historię
Historią jestem ona ostra jak kolce róż
Których nigdy nie zerwę
Namiętnie kusi, chce nas porwać do tańca
Mieli ją wszyscy, chcieli ją wszyscy
Nie wszystkim dała
I nie mam mowy tu o związku mocnym i stałym


Wyczuwam podstęp za każdym razem
Gdy rzuca czary
Zanim opadnie jej blask i zniknie
Z deszczem za szybą zagra ostatnią melodię
Tym którzy byli z nią blisko

Mam ujebane dłonie od życia
Żyj pełną piersią! Też się karmię nadzieją
Też będę karmą pod ziemią
Mam buty brudne od drogi
A rany chyba się goją
A Ty co masz? Wiarę, nadzieję
Miłość czy porno?
Chyba wyrosłem ze strachu i idę
W ciemno pod górę
Ona tam czeka, parę lat starsza
Ubrana w suknię
Wiatr wieje, jej jasne włosy tańczą do rytmu
To chyba ona
Lecz nie wiem już nie jest królową przygód
Widzę obrączkę na palcu
Chyba jest parą z rozsądkiem
I oby tylko ten związek nie
Wyszedł komuś z nich bokiem
Niesamowite, wystarczy tylko pomóc nadziei
Bo zanim poznałem kosmos
Ruszyłem w słońce i księżyc
Żyje jak żyję, przebyłem mile, od bólu tyję
Ty nie pozwól jest zostać
Skoro tu siedzi na siłę
Ta Pani wraca tu często - raz dziwka
Raz dama
Piękna, lecz chyba dużo słabsza niż wiara

Wychodzi bez słowa, znika już jakoś nad ranem
Ale tu wróci, żeby znów kusić duszą i ciałem
Chce żeby poszła i zostawiła
Uśmiech na twarzy to miłość wielu kochanków
Taka królowa złej sławy
Ulice gardzą nią, chociaż paradoks ten boli
Że mimo zdrady wciąż pragną
Wciągać jej słodycz latarnie świecą
Ona w tym płaszczu pod gołym niebem
Szuka ofiary, by potem naga dać całą siebie
Lubili spędzać z nią noce
Lubiła wino i gwiazdy szeptała czule
Że czuje wyraźnie zapach tej magii
Lecz zanim zdejmiesz z niej majtki
Niech Cię ucieszy obrączka
Bo gdy jest w parze z rozsądkiem
Możesz ją pieprzyć i kochać
Ja muszę żyć! Pierdolę związek
Kruchy jak tafla też lubię wódę i lubię
Się poniewierać do rana
Ta Pani wraca tu często - raz wódka, raz wino
Niech wpada na koniec świata wolę iść z inną

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować