Pajac, Orka - Własne towarzystwo tekst piosenki (lyrics)

[Pajac, Orka - Własne towarzystwo tekst piosenki lyrics]

Wątpliwości to wszystko, wątpliwości to nic
Zdecydowałem, że w stronę światła
Nie ma sensu iść nadzieje miałem, straciłem
Na własne życzenie w sumie
Nie wchodź do tej samej rzeki
Ja wszedłem i nie żałuję
Bo chociaż pękało serce i
Nieraz było pod górę
To rozczarowania przeżyłem
Tak charakter się buduje
Każdego dnia dopadały mnie
Sekwencje problemów
Przestawałem mieć nadzieję już
Na jakikolwiek przełom
W towarzystwie zawsze zwykłe
Niezauważalne gesty
Niewielu jest takich co potrafią
Zajrzeć pod powierzchnię
Do samotności przyzwyczajany od
Lat najmłodszych
Zawsze byłem sam ze wszystkim


Co najmocniej boli
Do miana idola mas nigdy nie aspirowałem
Wiem jak jest
Przewlekła frustracja słabo się sprzedaje
Desperacja, pod jej wpływem
Często miewałem jazdy
Wieczny brak zadowolenia brał
Górę nad samozachwyt ja dwa razy przegrałem
Dwa razy umarło coś we mnie
Do końca zostanę sam, serce więcej nie pęknie
Wciąż to mam, środek nocy, cztery ściany i ja
Nie potrafię wcale żyć
A robię to każdego dnia
Nie potrafię wcale nic
Ale świat się nie zatrzyma
Jedyne co mam to los, on może dać inny wyraz
I znów nie wiem kim ja jestem
To takie zwykłe
Niezauważalne życie, huczny będzie koniec
Tyle

Patrzyłem jak marzną róże i zostaje sam
I chorobliwy lęk przed tym zniszczył wszystko
Beton tylko czasem rodzi dorodny kwiat
A ja wciąż z trudem znoszę własne towarzystwo
Jesteś tam?! - krzyczałem prosto z piekła
Podwórka niosły echo, zanim zniknęło w ciszy
Gorzka prawda, nie chciałem jej rozcieńczać
Poznałem złote serca, chociaż na moim blizny
Kocham każdy owoc, jaki dała mi ta ziemia
Niszczę się regularnie i wiem
Że to zła droga a Ciebie, jak i wszystkich
Boli to czego nie ma
Też czuję jakąś pustkę, którą wypełnią słowa
Za każdy pusty dotyk, kiedy nie czułem ciepła
Za maślane spojrzenie
Gdy nie widziałem duszy
Nie wstydzę się i leje wódę nawet
Gdy jest ciepła i nigdy mnie nie pytaj
Jak mogłem być tak głupi
Zgubiłem się w marzeniach jakieś
Parę lat wstecz
Teraz nie robię nic i chyba czekam na cud
Każda stracona sekunda w żyłach gotuje krew
Chociaż nic nie jest tak słodkie już
Jak dotyk jej ust
Wychodzę nocą z domu, niebawem wrócę, Mamo
Niech sprzyja światło ulic
Gdy czuje się jak pielgrzym
Nie zmieniam położenia, a Ci co mówią to samo
Z biegiem lat odnajdują tą
Samą samotność w sieci

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować