Kubanczyk - To moja banda tekst piosenki (lyrics)
Kubanczyk [Jakub Michał Flas] Szczecinie, Polska 🇵🇱
[Kubanczyk - To moja banda tekst piosenki lyrics]
Kubańczyk, yeah, yeah, yeah, yeah
Ziomy, rodzina Gambino
Wjeżdża tu młody latynos
Każdy już z czegoś tu słynął
Tutaj się żyję tą chwilą
Kurier przywozi pakunek, ma nowy gatunek
Więc puszczam znów chmurę
Ej, tutaj się nie jeździ, tutaj się, kurwa
Driftuje
Ej, w chromie felgi odbijają światła miasta
Torba pełna, palę blanta w Gucci laczkach
Nie przewózka, byczku, to jest tutaj standard
Dresiki w drogich najbach
Na bankiet w nowych Nike'ach
To już jest standard, wbijam do studia
Żeby coś nagrać
Rzucam freestyle'e, dogram gitarkę
Na konto kaska przelew, fundacja
Nie każdy jak ja może wyjść z bagna
Dziary na palcach, serca anielskie
To moja banda
Yeah, yeah, yeah ooo
Oh, yeah, oh, yeah moja banda, aaa
To moja banda
Za sobą w ogień jak trzeba wariat
To moja banda
Tu beta w M-ce pali znów laczka
To moja banda, priorytet, przyjaźń
Nie złota karta
To moja banda, kilku Bóg zabrał
Za nich do dna, brat to moja banda
Za sobą w ogień jak trzeba wariat
To moja banda
Tu beta w M-ce pali znów laczka
To moja banda, priorytet, przyjaźń
Nie złota karta
To moja banda, kilku Bóg zabrał
Za nich do dna, brat
Leje się wóda na bruk
Niektórym nie pomógł Bóg
Krawężnik szuka coś znów
Zakaz wprowadzania psów
Chciałbyś coś kupić, nie tu
Nie dzwoń, nie pytaj, idź w chuj
Nikomu nie można ufać w tych czasach, dlatego
Przy sobie mam kilku, a nie, kurwa, tłum
Pamiętam jak robiłem muzę i
Patrzyłem sobie na parking
I marzyłem żeby za hajsy z produkcji się
Przesiąść do bety z tej Astry
Trochę problemów z bawarki mieli
Na oku chłopaki
Tyle historii związanych z tym autem
Że do dzisiaj ze mną w WWA ten klasyk
Przemierzam ulice Warszawy
Choć kilometry nas dzielą ogromne
To często na ośce się
Raczę blantami z chłopami (yeah)
Choć mijają lata, to my tacy sami
To moja banda, jeden za wszystkich
My w ogień za nim
Yeah, yeah, yeah, yeah, to moja banda
Ooo, to moja banda aaa, aaa, aaa aaa
To moja banda
Za sobą w ogień jak trzeba wariat
To moja banda
Tu beta w M-ce pali znów laczka
To moja banda, priorytet, przyjaźń
Nie złota karta
To moja banda, kilku Bóg zabrał
Za nich do dna, brat to moja banda
Za sobą w ogień jak trzeba wariat
To moja banda
Tu beta w M-ce pali znów laczka
To moja banda, priorytet, przyjaźń
Nie złota karta
To moja banda, kilku Bóg zabrał
Za nich do dna, brat