Kubanczyk, Ewelina Lisowska, Dj Slavic - Wartości tekst piosenki (lyrics)
Kubanczyk [Jakub Michał Flas] Szczecinie, Polska 🇵🇱
[Kubanczyk, Ewelina Lisowska, Dj Slavic - Wartości tekst piosenki lyrics]
Swingersi, kluby i cash jak randki
To częściej tylko one night stand
Życie traktują jak grę, leje się krew, łzy
Pot potem dopada cię stres
To pandemia zbiera swe plony
Obnaża słabości, wszystko kruche jest
Rządzi tu seks a dobre wartości zastępują złe
Swingersi, kluby i cash jak randki
To częściej tylko one night stand
Życie traktują jak grę, leje się krew, łzy
Pot potem dopada cię stres
To pandemia zbiera swe plony
Obnaża słabości, wszystko kruche jest
Wszystko nietrwałe i kruche
Uczucia deptane butem
Tinder i emotka uśmiech
Szybkie spotkania i krótkie
Przysięgam do śmierci
Że już cię skarbie nigdy nie opuszczę
W tych czasach to jest takie trudne
Ludzie – zwierzęta
Szybkie zdobycze przyciąga zanęta
Lajki na Insta to tylko wyżerka
Świat już zwariował nim była pandemia
Dobre wartości nie mają znaczenia
Gdy w klubach nocnych euforia zabiera
Kobieta w domu, a on na afterach
Z inną o ósmej wydzwania dilera
Takie to życie już jest
Zdrady – codzienność jak kłamstwo i blef
Znikają na cały dzień
Numer pokoju w smsie jest
Potem jest hotel, zaczynają grę
Znają się z Insta, bo wpadli w tą sięć
Miłość w tych czasach zarazy powoli
Oddala się w cień
Udaję, że wciąż możesz tu liczyć na mnie
Choć prawdę już dobrze znasz
Odpalam swoją wyobraźnię
Gdy czytam DMy a pełno ich mam
Każdy szuka miłości, nie obiecuj wieczności
W świecie, gdzie dla przyjemności
Tracimy wartości, bo ciągle jest mało nam
Rządzi tu seks a dobre wartości zastępują złe
Swingersi, kluby i cash jak randki
To częściej tylko one night stand
Życie traktują jak grę, leje się krew, łzy
Pot potem dopada cię stres
To pandemia zbiera swe plony
Obnaża słabości, wszystko kruche jest
Rządzi tu seks a dobre wartości zastępują złe
Swingersi, kluby i cash jak randki
To częściej tylko one night stand
Życie traktują jak grę, leje się krew, łzy
Pot potem dopada cię stres
To pandemia zbiera swe plony
Obnaża słabości, wszystko kruche jest
Już będzie nam lżej razem znieść chory czas
Co da nowy dzień? Ile łez, ile strat?
To wykańcza nas, nie daje nam spać
Nie widzę Cię w snach
Nie wypuszczaj mnie, tylko Ciebie tu mam
Chcę mieć Cię obok kiedy runie świat
To zabija nas, mam dosyć już walk
Więc przytul mnie tak
Jakby miał to już być nasz ostatni raz
To zabija nas, to zabija nas
Mam dosyć już walk
To zabija nas, to zabija nas
Mam dosyć już walk
To zabija nas, to zabija nas