Kubanczyk - WEEDkend tekst piosenki (lyrics)

Kubanczyk [Jakub Flas] Ochroniarz

[Kubanczyk - WEEDkend tekst piosenki lyrics]

Znowu miasto (miasto)
Jack się polał, wydajemy sobie banknot
(wydajemy banknot)
Panny kleją się do rąk, lubię ten stan wciąż
(ja lubię)
Chociaż wiem, że to przygoda idę sam w nią
(ja idę)
U niej rano się obudzę, wrócę taksą (taksą)
Jack się polał, wydajemy sobie banknot
Panny kleją się do rąk, lubię ten stan wciąż
Chociaż wiem, że to przygoda idę sam w nią
U niej rano się obudzę, wrócę taksą

No i szybkie ogarnianko
Co weekend z moja bandą
Uderzamy sobie w miasto
Są ulubione kluby, a tam najlepsze dupy
I Maciek potem skuny, no
I łycha zamiast wódy, ej
Cały czas jesteśmy tu w kontakcie
Załatwiamy smakołyki, na weekendową
Noc właśnie, ej
U nas ciągle chora jazda, treningi, siłka
Trawka
Same wariaty, a muzyka nasza wspólna pasja
Jeden stoi ziom na bramce
No i ogarnia parter
Bo się w życiu buja ładnie drugi ma tatuaże
Co weekend z nim sobie smażę
Trzeci już emigrował
Ale też jest dobry tancerz
I tak jest fajnie, fajnie, i niech
Już będzie tak na zawsze, zawsze
Kiedy nie muszę martwić się
Bo hajs tu wpadnie
Jak wydam płytę będzie latać w twoim aucie
Znowu robimy sobie banger na spontanie
A co do tamtych panien
To nic nie warte dla mnie (nic nie warte)
Pozdro, dziewczyny
Ale tylko dobre i te fajne
Życiem się tu zabawcie
Jesteśmy młodzi, wiec żyjmy chwilą! Powiedz
Czy mam rację?

Znowu miasto (miasto)
Jack się polał, wydajemy sobie banknot
(wydajemy banknot)
Panny kleją się do rąk, lubię ten stan wciąż
(ja lubię)
Chociaż wiem, że to przygoda idę sam w nią
(ja idę)
U niej rano się obudzę, wrócę taksą (taksą)
Jack się polał, wydajemy sobie banknot
Panny kleją się do rąk, lubię ten stan wciąż
Chociaż wiem, że to przygoda idę sam w nią
U niej rano się obudzę, wrócę taksą

Wróciłem taksą
A ona w swoim domu częstowała mnie metaksą
I zrobiła śniadanko, ja znów wydałem banknot
Zachciało się Kac Vegas, a
Na koncie spadło saldo, ej
Taki hangover, że mi pęka znowu głowa
(pęka głowa)
Wszystko przede mną, bo to była noc piątkowa
(noc piątkowa)
Wpadam do domu, szybki prysznic i od nowa
Zaraz przecież będzie wieczór
Trzeba znowu wystartować
Joshua już skręcony (ej)
Ty nie myl z tym Anthonym
Bo to palą się gibony
Perfumik odpalony i slim ficik założony
Zestawik weekendowy był na siłce zaliczony
Ej wysokoprocentowe trunki szumią w głowie
(szumią w głowie) chciałem się leczyć
Więc skręciłem Josha sobie (Josha sobie)
Niestety jeszcze bardziej siadło mi na głowę
Zajadałem sobie deser
Gryząc pieczywko czosnkowe
I dzisiaj jest sobota, chłopaki dzwonią
Morda
Shoty na barze jakbym dostawał w łeb z glocka
Słyszę "Byku musisz dzisiaj to skosztować!"
Nie minęły trzy sekundy
Czuję się jak bym surfował

Znowu miasto (miasto)
Jack się polał, wydajemy sobie banknot
(wydajemy banknot)
Panny kleją się do rąk, lubię ten stan wciąż
(ja lubię)
Chociaż wiem, że to przygoda idę sam w nią
(ja idę)
U niej rano się obudzę, wrócę taksą (taksą)
Jack się polał, wydajemy sobie banknot
Panny kleją się do rąk, lubię ten stan wciąż
Chociaż wiem, że to przygoda idę sam w nią
U niej rano się obudzę, wrócę taksą

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować