Kukon, Marcin Januszkiewicz - polish savages tekst piosenki (lyrics)

Kukon

Kukon [Jakub Konopka] Biłgoraj, Polska 🇵🇱

[Kukon, Marcin Januszkiewicz - polish savages tekst piosenki lyrics]

Tutaj nikt nie odkładał siana
Ani w nic nie inwestował
Nasze domy dzieli ściana
Po drodze skryta na towar
Czasami wracałaś sama
Obcinałem cię na schodach
Bałem się
Że jakiś kutas może stąd ci się spodobać
A tak łatwo się zakochać
W tym bloku na skraju świata
Nigdy nie przestanę kochać tego gówna
Choćbym płakał
Choćbym tylko w kółko ci pierdolił o zasadach
To i tak się nie połapiesz
Jak się wcześniej nie złapałaś

Jeden blok, wytyczony istnień sto
Znasz na klatce krok, kto aliantem
Wrogiem kto

Czasem braliśmy to w kredyt


Czasem stół syto nakryty
Wtedy jeszcze nie pomyślałbym
Że nagram jakieś płyty
Wtedy jeszcze nikt na serio
Nie brałby takiej muzyki
A wokół nas były tylko dziewczyny i narkotyki
Czasem smutno mi się piszе
Jak zaczynamy wspominać
W moim bloku na ogrodach
Paliłem jak Wiz Khalifa
Mój blok to była muzyka i
Tak zostało do dzisiaj
Choćbym wybudował pałac i zatrudnił alchemika
Kurwa, niech żyjе ulica!

Wśród tych setek ścian, tkwią zalążki zła
W meblościankach złoty skarb
To wszystko, co masz z rozdrapanych ran
Zawsze było tam. Dzwony biją, wróg u bram
Zapraszam

Jeden blok, co powstało z prochu ton
W proch obróci front, kto aliantem
Wrogiem kto

La la la la la

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować