Kukon - Gotówka tekst piosenki (lyrics)

Kukon

Kukon [Jakub Konopka] Biłgoraj, Polska 🇵🇱

[Kukon - Gotówka tekst piosenki lyrics]

Joł, raz, raz, dwa, raz, dwa, raz, dwa
Ogrody, okej

Nie wiem jak powinien brzmieć taki numer
Myślę,  że mogę cię mieć,  w sumie czuję
Znów rozmawiamy przez sieć,  bo nie lubię
Patrzeć ci w oczy kiedy chcę, a nie umiem
Przewóza jak Draco Malfoy
Młoda dupo halko, jestem tam gdzie zawsze
Kluczyki pod wycieraczką
Wszyscy na mnie patrzą, jebani się gapią
Rozmawiamy z mamą, bardzo tęsknimy za tatą
Obok przelatuje patrol
Dzisiaj moje demony tańczą
Dziwnie się z tym czuję
Kurwa ty na pewno znasz to
Pierdolony smutek, wszyscy rzygamy abstrakcją
Jebie skunem cała chata
Jak nagrywam na Ogrody
Nowy numer, wczoraj bujaliśmy tłumem
Dzisiaj palimy na spółę


To właśnie kurwa jest szacunek
Nie wiem co to wizerunek
Jestem sobą, wiem, że moi nie zawiodą
Się nie boję, że jest źle, co jest z tobą?
Każę wszystkim podnieść łeb, daję słowo
Zrobię wszystko, aby zacząć to na nowo
Przeliczam ogromną sumę, to ostatni pocałunek
Przelewy są po albumie
Ale to prywatny strumień
Chowam bułę do kieszeni, to ratunek
Znowu zmieniamy meldunek
Leci har na posterunek

Czuję, że mnie nie rozumiesz
Ale mimo wszystko czuję, że mogę Ci dać coś
Gdy mikrofony wyłączą się i światła pogasną
Pokażę Ci ogień, chyba
Że nauczysz zasnąć mnie
Czuję, że mnie nie rozumiesz
Ale mimo wszystko czuję, że mogę Ci dać coś
Gdy mikrofony wyłączą się i światła pogasną
Pokażę Ci ogień, chyba
Że nauczysz zasnąć mnie
Czuję, że mnie nie rozumiesz
Ale mimo wszystko czuję, że mogę Ci dać coś
Gdy mikrofony wyłączą się i światła pogasną
Pokażę Ci ogień, chyba
Że nauczysz zasnąć mnie

Cztery banie w zeszyt
Dzisiaj muszę się pocieszyć
I nawet mnie podnieca
Kiedy mówisz do mnie "nie pij"
Myślę o tym nie pisz, ale słuchają kobiety
I patrzą na koncertach na
Mnie jak jebane sępy
Podwójne wydechy, gaz, podłoga
Spory przepych patrzę oczami gówniarza
Co pod sklepem jara pety
I chyba cię nie zawiodłem, młody, co?
I chyba cię nie zawiodłem
Wszędzie widzę zło, bałem się
Że masz podobnie szary blok
Tam gdzie zawsze ktoś jest w oknie
Spore bagno, wszystkie decyzje pochopne
Wiem że ciężko, ale i tak w końcu dotrze

Czuję, że mnie nie rozumiesz
Ale mimo wszystko, czuję że mogę Ci dać coś
Gdy mikrofony wyłącza się i światła pogasną
Pokażę ci ogień
Chyba że nauczysz zasnąć mnie
Czuję, że mnie nie rozumiesz
Ale mimo wszystko, czuję że mogę Ci dać coś
Gdy mikrofony wyłącza się i światła pogasną
Pokażę ci ogień
Chyba że nauczysz zasnąć mnie
Czuję, że mnie nie rozumiesz
Ale mimo wszystko, czuję że mogę Ci dać coś
Gdy mikrofony wyłącza się i światła pogasną
Pokażę ci ogień
Chyba że nauczysz zasnąć mnie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować