Kukon - Leo tekst piosenki (lyrics)

Kukon [Jakub Konopka] Biłgoraj, Polska.

[Kukon - Leo tekst piosenki lyrics]

Nie mam nic do powiedzenia, nawet jak umieram
Głupia suko, przecież dobrze wiesz
Że nie doceniam
Nie dali nam nic, aby coś mieć lecę jak teraz
Chętnie wpadnę jeśli masz dla
Mnie wolny materac
Gdzieś na sferach, głuchy, pixy, kosy, ziomy
Alko jebać vixy
Wkurwiają mnie ci ludzie za bardzo
Stoisz przy mnie
Traktuję cię jak największą psycho
Jako jedna wierzysz, że to nie jest na darmo
Męczy sumienie jakbym kogoś zabił
A przecież dzisiaj tylko niszczymy siebie
I czuję się lekko, jakbym znowu nabił
To wszystko ma jakieś ukryte znaczenie
Jakiś i siеdem butelek, co pękniе tu zaraz i
Boisz się tego, co siedzi mi w bani
To zabieraj szmaty i wypierdalaj
Widzą jaka skala i powoli znikam
Bo szukamy sensu gapią się na nas
Ja znowu odpalam i znikamy sobie bo
Nie ma już miejsc tu
Wejdź tu, gdzie każdy się otarł o
Syf i nie wróci, widzieliśmy sporo
Ciągle naliczamy i raczej
Niechętnie poznajemy ludzi
Chcę mi się budzić co dzień w innym mieście
A dziś oprócz ciebie nie chcę robić nic
Ciągle wdychamy to samo powietrze
Ziomy dają lufy i bijemy zysk
Nie kojarzę ich więc raczej to przeszło
Bez echa jak ich rap
Nie czujemy nic a więc pomyśl
Sama po co kurwa przyszłaś

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować