Kukon, Rena, lex clockwork - Nie ma w mieście towaru tekst piosenki (lyrics)
Kukon [Jakub Konopka] Biłgoraj, Polska 🇵🇱
[Kukon, Rena, lex clockwork - Nie ma w mieście towaru tekst piosenki lyrics]
Coś może się nie udać, ktoś może cię najebać
Zaraz wjedzie tu suka
Małolat masz się nie bać
Wiesz żeby nic nie mówić
Nie możesz się rozjebać
Bloki nie lubią tchórzy, nie lubią wydyganych
Wiedziałeś, że nie można, ty frajerze jebany
Tak cię zapamiętają, nawet jak ty zapomnisz
Nawet jak stąd wyjedziesz
Kiedyś cię znajdą homies
Teraz chłopaki pójdą siedzieć
Bo ty się kurwa bałeś
To ty narozrabiałeś, to ciebie psy ganiały
A nasze sprawy to od dawna nie są nielegale
Naszе brudne czasy dawno są pozamykane
Małolat, zawiąż buta, bo coś
Może się niе udać, pamiętaj
Małolat, zawiąż buta, bo coś
Może się nie udać, pamiętaj
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Skurwiała dzielnica, szaroburo, szaro
Stoi BMWica, już ją obcinają
Znają tego typa, znają jego starych
Nieraz z interwencją wjeżdżali tam
Gdy był mały czasy się już pozmieniały
Przyjaźnie zweryfikowały
Pieniądze, pojawiły się
A wraz z nimi przypały
Zbyt krótko wszystko grało
Za dużo ludzi wiedziało
Za dużo wódy się lało
Za dużo prochu wciągało
Ale chuj, siano się sypało tu
Za dzieciaka wciąż pamiętał patole i głód
Już nie zimno mu, podgrzewane fotele
Fura cud
Czuł się jak król, gdy leciał po mieście
Szczęście krótkie, cóż, wiadomo
Nie trwa wiecznie
Tak jak tu, się ujebało, złapali dziesięciu
A z nich dwóch, się rozjebało
Pogrążyło resztę teraz wiesz, to już
Czemu towaru nie ma w mieście
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru