Lady Pank - Fabryka małp tekst piosenki (lyrics)

[Lady Pank - Fabryka małp tekst piosenki lyrics]

Ktoś łapie mnie i zaciska palce
Na gardle tak, że aż tracę dech
Zabijam go po morderczej walce
Budzę się i gdzie już jestem, wiem

Fabryka małp fabryka psów
Rezerwat dzikich stworzeń zajadłych tak
Że nawet Bóg i Bóg im nie pomoże

Miliony głów, łap w pazury zbrojnych
Gotowych do walk o byle co
Dookoła wre, stan totalnej wojny
Zabijać się to jedyny sport

Fabryka małp fabryka psów
Rezerwat dzikich stworzeń zajadłych tak
Że nawet Bóg i Bóg im nie pomoże

Nie pomoże nie pomoże

Gdzie spojrzę, dookoła dżungla


Gdzie spojrzę, dookoła dżungla dżungla
Dżungla

Otwieram drzwi i znów dzień jak co dzień
Donośny huk stu i więcej dział
Coś dzieje się wciąż na Bliskim Wschodzie
Za progiem znów mój normalny świat

Fabryka małp fabryka psów
Rezerwat dzikich stworzeń zajadłych tak
Że nawet Bóg i Bóg im nie pomoże
Fabryka małp fabryka psów
Rezerwat dzikich stworzeń zajadłych tak
Że nawet Bóg i Bóg im nie pomoże

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować