L.U.C., Arek Jakubik, BOVSKA - Singli sabat tekst piosenki (lyrics)
[L.U.C., Arek Jakubik, BOVSKA - Singli sabat tekst piosenki lyrics]
Kiedyś doktor Amor znów wyczyta Twoje imię
Drinki, drinki, numerki bez wartości
W kolejce do miłości nie ma prawidłowości
Kiedy kończy się bajka zaczyna się komiks
W klubie drinki, pupy
Szminki w kółko jak chomik
Kolejny tydzień spinki, weekend to nasz komin
Wiadomiks, wiarę narodu uratuje promil
Panienki pachnące jak błękit jasny
Ich wdzięki polujące na jęki i oklaski
Testosteronem nabijane ebonitowe laski
Godów teatrzyk lęki i maski
W klubach połowy łowy flirtów parada
Zostajesz sam jak Ronin to do obiegu wpadasz
Witaj na rynku singli zaczyna się zabawa
Wypadniesz, dobrze zwrócą Ci miłości krawat
Samotnych dusz wataha poluje na miłość
Wielu chce tu zachachmęcić wspomnień kilo
Weźmy nowego macha, tamto się wypaliło
Zaśniemy jak Sahara obudzi nas wątpliwość
Witaj w poczekalni w "wypij w teamie"
Kiedyś doktor Amor znów wyczyta Twoję imię
Drinki, drinki, numerki bez wartości
W kolejce do miłości nie ma prawidłowości
W pierwszy singli obieg wpada młody człowiek
W głowie tylko soda
Macha wywija jurnym tułowiem
Drugi obieg to na zdrowie
Zdrowie pięknych kobiet
Przed trzydziestką grzechy wszystkie
Zmażesz teraz powiesz:
"Nie chcę być sam nie chcę być sam"
Trzeci wita nas obieg
W drugiej życia połowie
Zegar tyka, presja rośnie
Jak depresja po urlopie
Czwarty singli sabat ma blizny na wątrobie
Trzeba wypić więcej, gdy serca drzwi ołowiem
Nie chcę być sam nie chcę być sam
Każdy chciałby dostać od miłości ten telegram
Lecz ona nie ma zasad i w niepojętą grę gra
Nawet Kim-Ir-Sen czy Putin
Nawet Vader i Donald Trump
Grają w jednym filmie pt "Nie chcę być sam"
Nie chcę być sam
Witaj w poczekalni w "wypij w teamie"
Kiedyś doktor Amor znów wyczyta Twoję imię
Drinki, drinki, numerki bez wartości
W kolejce do miłości nie ma prawidłowości