Major SPZ, Dawid Obserwator, Kali - Boss tekst piosenki (lyrics)
Kali [Marcin Kamil Gutkowski]
[Major SPZ, Dawid Obserwator, Kali - Boss tekst piosenki lyrics]
Dla mnie jest bossem matka
Która sama idzie z wózkiem
Wolę odczuwać pustkę, niż tonąć w gadkach
Jebię twoje all inclusive, tripy w bani
Weź się zatkaj
Jak idę tam gdzie racja, jestem bossem
Nie zaprzeczysz nie stoję za tym śmieciem
Bo ma tu największe plecy
Ja mam większe ambicje niż
Mieć szpanerski furgon
Kim byłeś w poprzednim życiu nie wiem
Na pewno kurwą
Ja znam ludzi z patoli, którzy chcą się wybić
Ale więcej takich
Którym coś nie trybi już na bani
Nie mam przy sobie panny
Zasypiam z marzeniami
Jesteś wielka, gdy coś zobaczyłaś w nim
Gdy miał się za nic
Ja nie lubię pomagać, jebię to w maszynę
Ale bossem jesteś, jak wyjeżdżasz
By pomóc rodzinie
Dla mnie jesteś bossem
Jeśli miałeś lipę długo
Ja jestem tutaj bossem, nawet
Gdy nie noszę Hugo
Jak zacisnąłeś zęby, jesteś bossem
Każdy szary chłopak dla mnie jest tu bossem
Walisz z dupy, to to zgłoś, chcesz nazwisko
Hugo Boss wyprowadzam szybki cios
Kastet złamie każdy nos
Rzeczywistość, Paweł jest optymistą
Różnie wyglądała przeszłość
Ze spokojem patrzę w przyszłość
Znam to wszystko, szybko poszło, łatwo poszło
Czasem słodko, nieraz gorzko
Zmienia się jak kalejdoskop
Złap lot ziom, złap mocno
Masz honor i godność
Chcą zabrać nam wolność
Bać nam się nie wolno
Słuchaj mądrych rad i je pamiętaj
Dotykałeś klamki? To ją wytrzyj w rękach
Nic kurwa nie pękaj, nie sraj na robocie
Przecież jesteś kotem, ty mój Hugo Bossie
Słuchaj mądrych rad i je pamiętaj
Dotykałeś klamki? To ją wytrzyj w rękach
Nic kurwa nie pękaj, nie sraj na robocie
Przecież jesteś kotem, ty mój Hugo Bossie
Dla mnie jesteś bossem
Jeśli miałeś lipę długo
Ja jestem tutaj bossem, nawet
Gdy nie noszę Hugo
Jak zacisnąłeś zęby, jesteś bossem
Każdy szary chłopak dla mnie jest tu bossem
Każdy lata za sosem, marzy się mu być bossem
Małolat sprzedał kosę, wyłapał ćwiarę wiosen
Putana myśli dupą, gamonie tylko nosem
Śmierdzi mi to chujem
Bo nawet nie marnym groszem
Nieważne, czy masz Corsę, czy wozisz się V8
Nie szata zdobi
Chłopcze i wiesz o tym aż za dobrze
To, co robię doceń, bo nie latam z koksem
My handlujemy słowem z pikawy na sto procent
Obite łokcie jak kibice na ustawkach
Przebijam się przez życie
Z nieba nie leci manna
Nie radosna hosanna, to opowieści z bagna
Niejeden chciał być bossem
A na psach szpagat jak Van Damme
W rapie gdzie siądę
Dla mnie każe mówić "Pan" sobie
Kali nie cham – przepraszam, dziękuję
Proszę ziomek
Czuję, że powiesz "Ten numer znowu sztosem"
Pisałem go z szacunku, nie po to
By być bossem
Dla mnie jesteś bossem
Jeśli miałeś lipę długo
Ja jestem tutaj bossem, nawet
Gdy nie noszę Hugo
Jak zacisnąłeś zęby, jesteś bossem
Każdy szary chłopak dla mnie jest tu bossem