Major SPZ, Kazior - NaNaNa tekst piosenki (lyrics)
[Major SPZ, Kazior - NaNaNa tekst piosenki lyrics]
Stargard, Goleniów, Nowogard, Wronki
Dobrzy ludzie czekają na dzwonki
Oni myślą, że to żart
Tu naprawdę się żyje tak
Biorę dwójkę, na miejscu gotuję
Odruch, widzę butlę, to odpalam grudę
Pilnuj sztuki, bo się pruję
Nanana nanananana
Mamy cyfrowe wagi i nielegalne tematy
Dlatego zrzucam z wagi, jak na diecie grubasy
Głodomory mają zasys, odkurzacz i
Czyszczą blaty zwijami, zwijamy
Kiedy przypał mamy, chcę brać money money
Ale zbyt wielu braci już za kratami
Teraz nie tylko w zimę sanki, myślałem
Że z nich powyrastamy
Chłopaki co w klimat są zamieszani
Szturchają panny chętne jak fanki
Zdziwione, że my robimy te rapsy
A nie jesteśmy tylko bandziorami
Dresy Lacoste lub jeansy
Versace, rzeźbiłem już
Kiedy byłem dzieciakiem
Spróbuj podać jakiejś używki nazwę
Której jeszcze nie zamieniałem w kasę
Latam jej ze Swarovskiego kryształem
Kochanie to kamień, to jasne aż białe
Mam tego w kiermanie grubo rozsypane
Chyba rozwaliłem jakąś samarę
Line'y na blacie sypią się ładnie
Szybciej niż w klepsydrze piasek
Dzwoni ich facet, robi im jazdę
Ale lepszą mają u mnie na chacie
Pruje się frajer, dzwoni na psiarnie
A dobre mordeczki mają wokandę
Idą na wagę jak tematu pakiet
Pozdrawiam swoich co patrzą przez kratę
Miało być pięknie, wyszło jak
Zawsze, taki styl życia, mówię poważnie
Nigdy już nie będę siedział piątki
Stargard, Goleniów, Nowogard, Wronki
Dobrzy ludzie czekają na dzwonki
Oni myślą, że to żart
Tu naprawdę się żyje tak
Biorę dwójkę, na miejscu gotuję
Odruch, widzę butlę, to odpalam grudę
Pilnuj sztuki, bo się pruję
Nanana nanananana
Sikor tani, dres Armani
Torba napchana samarami
Biorę stówę, robię rurę, stara szkoła origami
Towar już dawno posypany
Hajs już dawno rozjebany
Łeb troszeczkę rozjebany
Jesteś kurwa rozjebany
Koks jebany, najbardziej lubię ugotowany
Biegnę, biegnę za marzeniami
Nos już dawno połamany
Samo przychodzi, bo się nie staramy
Nie chcą otworzyć, wchodzimy z drzwiami
Chcę jeszcze pożyć i robić dolary
I dawać dziewczynom, co w domach nie miały
Gucci, Prada, Ray-Bany, koka, amfa, kryształy
Sznyty, blizny i rany, kobiety, suki i szmaty
Proce, noże, armaty, dołki, areszty, kraty
Nie bądź taki pazerny, zobaczysz
Będziesz bogaty
Zyski i straty, od życia jak najwięcej
Szanuj wolność, bo ludzie w więzieniach
Czekają na nią w kolejce
Puściły lejce, pękło ci serce
Poziom był za wysoki
Chciałeś chodzić po wodzie jak Jezus
A żeś się kurwa utopił
Nigdy już nie będę siedział piątki
Stargard, Goleniów, Nowogard, Wronki
Dobrzy ludzie czekają na dzwonki
Oni myślą, że to żart
Tu naprawdę się żyje tak
Biorę dwójkę, na miejscu gotuję
Odruch, widzę butlę, to odpalam grudę
Pilnuj sztuki, bo się pruję
Nanana nanananana