Marek Grechuta - Pod ubogie niebo tekst piosenki (lyrics)

[Marek Grechuta - Pod ubogie niebo tekst piosenki lyrics]

Pod ubogie niebo, brzezinowy obłok
Wiklinowa jutrznia wjeżdża ten kramarz
Jego wóz z koniem u dyszla z psem w wasążku
W płachtach w szkaplerzach dymi
W brzezinie płonie w jutrzni
Wjeżdża ten kramarz na kołowrót
Ubogie niebo zwija z kołowrota rozciąga niebo
Malowane w pawie w kukułki
W środku anioł rozcina mieczem dynię
Stamtąd słońce w drewnianych strzałach
W dzidach całe
Tryska po czerwień w sad plebański

A tu kukułki wywołują z brzeziny
Deszcze brzezinowe nad karuzelę
Nad te konie wyższe o głowę od kościółka
I są już deszcze
Płowe liście sypią na pawie i na dynię
Rozciętą mieczem tryskającą strzałą i
Dzidą w sad plebański

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować