Marek Grechuta - Pomarańcze i mandarynki tekst piosenki (lyrics)
[Marek Grechuta - Pomarańcze i mandarynki tekst piosenki lyrics]
To nastraja i to podnieca
A ja lubię zapach narkozy
A najbardziej - gdy jest kobieca
A ja lubię zapach narkozy
A najbardziej - gdy jest kobieca
Mówię ładnie? I melodyjnie?
Zdania perlę jak z pereł kolię?
Pani patrzy - melancholijnie
Skąd ma pani tę melancholię?
Pani patrzy - melancholijnie
Skąd ma pani tę melancholię?
Sen? Doprawdy? Jak z dymu kółka?
Sen zmysłowy bladej dziewczynki?
Hebanowa lśniąca szkatułka:
Pomarańcze i mandarynki
Hebanowa lśniąca szkatułka:
Pomarańcze i mandarynki
Pani usta wtula w swe futro
Pewno miękkie jest to futerko
Przeczulenie? co będzie jutro?
Co pokaże srebrne lusterko?
Przeczulenie? co będzie jutro?
Co pokaże srebrne lusterko?
Podkrążone po balu oczy
I zmysłowość pachnącej twarzy
I sen zwiewny panią omroczy
I o wczoraj pani zamarzy
I sen zwiewny panią omroczy
I o wczoraj pani zamarzy
Pani pyta, czy walca tańczę?
Ach, zatańczę jak sen dziewczynki!
Mandarynki i pomarańcze
Pomarańcze i mandarynki
Mandarynki i pomarańcze
Pomarańcze i mandarynki