Mata - Lezore tekst piosenki (lyrics)
33mata 🤙 [Michał Matczak] Warszawa, Polska 🇵🇱
[Mata - Lezore tekst piosenki lyrics]
Do walizy pakuję kaska
W sensie, robi to za mnie moja mamcia
w obydwu przypadkach
Ziomy od kiedy skończyły trzy latka
Śmigały se w Tatrach, śmigały se w Alpach
A moja jedyna narta, jest na moich najkach
Wbijamy w autokar
I mamusia macha, i mamusia szlocha
Bo zawsze się bała wszelkich
Niebezpieczeństw na stokach
Bo zawsze się bała, bo zawsze się bała
Bo bardzo mnie kocha a ja jej nie macham
Bo wstyd mi przy ziomach i
Wstyd mi przy lochach
Przez panią kierownik wycieczki
Sprawdzana jest lista
A my z ziomalami kiśniemy
Jak padają z listy te śmieszne nazwiska
(Mariusz Stykała)
Podobno im dalej od kierowcy Mirka
To tym jest silniejsza społeczna pozycja
Podobno ostatnia kanapa jest tylko
Dla dusz towarzystwa
A my mamy w bidonach te piwka
Mamy w telefonach Netflixa
"Chłopaków z Baraków" na offline te
Trzydzieści i pół odcinka
Po pół litra w walizkach, więc będzie odcinka
Ej mordo, za ile postój mamy?
Bo bym zapalił White Mint'a (ej)
Lezore, lezore, lezore-e lezore
Lezore, lezore, lezore-e-e-e lezore-e-e
Lezore, lezore, lezore-e lezore
Lezore, lezore, lezore-e-e-e lezore-e-e
Po trzydziestu godzinach
Dojechaliśmy na miejsce
Dzwoni mama się spytać
Czy w Les Orres jest pięknie
A ja mówię jej, że
Mamy tu termy i włoską pizzerię
I że w ogóle jest świetnie
I że mamy tu termy i włoską pizzerię
I że w ogóle dzięki za ferie
Wbijamy się w hostel i cieszymy mordy
Bo mamy tu wannę i mamy tu balkon
I w wersji DIY tę pościel
Mój ziombel zaklepuje se wyro przy oknie
Mój ziombel dostaje od każdego z nas po łbie
Bo stopy mu śmierdzą okropnie (ej)
Śmiejemy się ciągle
Otwieramy goudę i pijemy goudę
A pani kierownik wycieczki ma
Tu jakiś problem
I każe nam robić ten przysiad i żabkę
I pompkę a my mamy z niej pompę
Ośmiu typa, jeden pokój i
Pobudka o dziewiątej, lezore
Lezore, lezore, lezore-e lezore
Lezore, lezore, lezore-e-e-e lezore-e-e
Lezore, lezore, lezore-e lezore
Lezore, lezore, lezore-e-e-e lezore-e-e
Dzwoni budzik (trrr, trrrrrr)
I każdy mówi, że z kacem się obudził
Choć jest to prawda guzik
Wbijam się w kombinezon
Zaczynam swój pierwszy sezon
A ziomy się śmieją
No bo ziomy dobrze to wiedzą
Że będę zaliczał dziś glebę za glebą
Ziomki wbijają w gondolki
Chwalą się skitrackiem
A ja wbijam za jakimś dzieciakiem na
Orczyk i wchodzę nań okrakiem #papież
(Wożę się pomału
No bo pługiem średnio da się inaczej)
(Ej) Rościsz mi mówi
Że nie mówi się "lezore" tylko "leZOR"
I nawet tłumaczy dlaczego
I się tu chwali jak Adi dziarami
Że się uczył w podstawówce francuskiego
A ja jem ze smakiem croissanta (Mmmniaaaam)
Piechu w snowparkach tam ćwiczy
Se triki z Jurasem mati ściga się gdzieś z
Andrzejkiem na czarnej trasie
Maksiu się kłóci czy deska
Czy narty z Adasiem
A ja na tej łące z innymi osłami mam zaciesz
Palimy se petka w kanapie
Jemy sobie w karczmie kiełbasę
Wieczorem pójdziemy na basen
Wieczorem tęsknimy za Grzesiem
Zecikiem Grubasem, pozdro
Wieczorem pijemy se Bordeaux za
Pięć i pół ojro
I leci se Rychu, i leci se Jacek
Przez JBL, potem OSTR tylko zmieniamy se
Ref z ŁDZ na Lezore, hehehe
(Hehehehe)