Opał, Floral Bugs - Ikigai tekst piosenki (lyrics)

Opał

Opał [Łukasz Opiłka] Chorzowie, Polska

[Opał, Floral Bugs - Ikigai tekst piosenki lyrics]

Rok temu bym chodził do szkoły normalnie
A dziś wraz z Opałem wyruszamy w trasę
Dziś idę na studia, a potem do studia
Podążam za sercem i radą, co mózg da
Nie wiem, czy Rolex, czy czas
Czy wolę się wyspać, czy hajs
Wygoniłem Tengu, co stało przy drzwiach
Dziś rozkładam skrzydła i frunę, gdzie wiatr
Chciałbym, by mój brat nie bał
Się już śmierci dłużej
U mnie wszystko git, mam nadzieję
Że u Ciebie mniej pod górę
I że jeszcze przyjdziesz z luzem
I ucieszysz się wolnością
Za którą niejeden mógłby umrzeć
Wolny, szczęśliwy, słucha blok mej rodziny
Pali joint mój bratówa za to
Że płyty w Empiki poszły
Serce wkładam w nośnik
Fanbase w górę serca wnosi
Mity o mnie, bajki o mnie


Popalone jak ich mosty

Uuuuu, fruwamy, wolni tak bardzo
Że w pył zamieniamy kajdany
A ludziе za nami pofruną jak
W kluczu, pozostaną kłódki
W nich zamek strzaskany
Uuuuu, fruwamy, wolni tak bardzo
Że w pył zamieniamy kajdany
A ludziе za nami pofruną jak
W kluczu, pozostaną kłódki
W nich zamek strzaskany

Wieje, wieje wiatr nam, płoną radiowozy, auta
Wiele miele
Niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan
Wieje, wieje, wieje, wieje, wieje wiatr nam
Wiele miele
Niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan

Bajki piszą o nas grajki
Co mi tam jak Igikai
Przekolorowali plecy, wchodzę se jak Yakuza
Na ulicach pustych
Mogę wyśnić sobie lepszy świat
Niosę bukiet wiśni
Co mi przyśnił jakiś dziwny wiatr
I niech wieje nam tak silny
By nie zniszczył domów z kart
Ciągle walczę z potworami
Moje życie - Bakugan pusty w środku
Ale nie przewrócę się jak Daruma
Połączony z duchem, tak jak jebany Asakura
I niech wieje wiatr
Zawsze w stronę najlepszego miejsca
Co się dzieje brat? Ludzie
Wybijają mi rytm serca
Za młodość palony josh i potrzaskana butelka
Nikt nie pokazał nam drogi
Dlatego zostaje skręcać
I niech lecą w naszą stronę, kule bólu
Tak jak paintball
Albo podziurawią tułów, albo odbita piłeczka
Błędem byłoby tych błędów, morda
Wcale nie popełniać
Nauczeni na nich, znajdziemy
Drogę do szczęścia, gdzieś tam

Uuuuu, fruwamy, wolni tak bardzo
Że w pył zamieniamy kajdany
A ludzie za nami pofruną jak
W kluczu, pozostaną kłódki
W nich zamek strzaskany
Uuuuu, fruwamy, wolni tak bardzo
Że w pył zamieniamy kajdany
A ludzie za nami pofruną jak
W kluczu, pozostaną kłódki
W nich zamek strzaskany

Wieje, wieje wiatr nam, płoną radiowozy, auta
Wiele miele
Niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan
Wieje, wieje, wieje, wieje, wieje wiatr nam
Wiele miele
Niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan
Wieje, wieje, wieje, wieje, wieje wiatr nam
Wiele miele
Niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan
Wieje, wieje, wieje, wieje, wieje wiatr nam
Wiele miele
Niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować