Opał - Tantra & Rap tekst piosenki (lyrics)

Opał

Opał [Łukasz Opiłka] Chorzowie, Polska

[Opał - Tantra & Rap tekst piosenki lyrics]

- Kasia, gdzie idziesz?
- No Opał ogarnąć się, zrobić zakupy, popracować trochę... Będę po południu
- Aa... Okej
- Na pewno okej?
- No okej, no okej
- Wszystko dobrze u Ciebie? Jak się czujesz?
- Jest... Okej

Powtarzam ciągle, że jest okej, jakby to był refren
Jestem jak sztuka, więc nie przejdziesz obok obojętnie
W tym kraju nikt nie pisze jak ja, wreszcie się
Musiałem czymś zająć, biorę miejsce pierwsze

Tu nigdy nie chodziło o ten pierdolony respekt
Szukałem miejsca, w którym poczuję bezpiecznie się
Może dlatego under zmienił się w komercję?
Choć widok z okien to ciągle wczesne lata dwudzieste

Paru niby kolegów zdiagnozowało odklejkę
Od tego czasu nie złapaliśmy się nigdy więcej
Uważaj, komu dajesz swoją Przestrzeń i energię


Wszędzie wkoło lisy, jakby świat był herbem Leicester

W przedpokoju mam wyblurowane zdjęcie
Żeby pamiętać, jaki byłem
Lubię, gdy cicho do mnie szepczesz, jakbyś mi zdradzała sekret
Podejdź odrobinę bliżej

Dotyk jak z tantry, rapowe kawałki w tle
Bez granic, ubrani w bezkres
I trochę substancji, nie sprawdzajmy dawki przed
Jestem na haju, wszystko jest mi obojętne

Big town, small talk, biznes, korpo
Jestem na haju, wszystko jest mi obojętne
Pozwól mi się dotknąć, potem napiszę love song
Mam teleport w sypialni, w parę sekund w Paryżu

Ale nie będzie to trwało kilka sekund ani minut
Zapętliłem się w tych kilku wersach, jak w naszym dotyku
Nie ma żadnych granic od podłogi do sufitu
Leci nowy Travis, J. Cole i kilka klasyków

Cała Warszawa oddała się presji, korkom i deszczom
Gdy ona zrzuca ubrania, ja wrzucam prevki na desktop
Oddycham innym powietrzem, jakby zmieniła się gęstość
Chodźmy, gdzie nie było innych, a przez to nigdy jak większość

Czasem się czuję w tym mieście jak palma z Jerozolimskiej
Bo rzadko wychodzę z domu, ale to też jakieś wyjście
A jeśli już, no to po to, żeby mieć, do czego wracać
Objeżdżam rondo i ciepło pozdrawiam z nowego świata

Każdą swoją chwilę zamieniam w piosenkę
Żeby pamiętać, jaki byłem
Jeśli świat jest chory, chyba w końcu mam na to receptę
Podejdź odrobinę bliżej

Dotyk jak jak z tantry, rapowe kawałki w tle
Bez granic, ubrani w bezkres
I trochę substancji, nie sprawdzajmy dawki przed
Jestem na haju, wszystko jest mi obojętne

Big town, small talk, biznes, korpo
Jestem na haju, wszystko jest mi obojętne
Pozwól mi się dotknąć, potem napiszę love song
Mam teleport w sypialni, w parę sekund w Paryżu

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować