Opał, Łajzol - Papierek tekst piosenki (lyrics)

Opał

Opał [Łukasz Opiłka] Chorzowie, Polska

[Opał, Łajzol - Papierek tekst piosenki lyrics]

Zabiorę cię w świat gdzie
Pieniądz jest tylko papierkiem
W nim trzepocze się jak ćma
Gdzie jest moje miejsce
Czasem gubię się w mych
Snach przez niezałatwione kwestie
Ale tam gdzie jest mój skład
Tam odnajdę swoją przestrzeń

Chodnik tu pode mną pnie się
Nie czuję go na podeszwie
Spodni kieszeń ci się niesie
Znalazłem tam tylko bletkę
Iluzja czy klątwa? W małym mieście
Mały przechodzień jeśli życie to gra
To przeszedłem swój następny dzień
Wszyscy pędzą gdzieś w dzień
A ja śpię jak zwierzę nocy
Bezkres świadomości no i bezsens bezsenności
Świat się kręci wokół forsy
Ile w tym bezcelowości


A ja kręcę, kręcę, kręcę
Kręcę i się kręcę wokół własnej osi
Widzę wszystko przez zamknięte oczy
Jaki kształt mają jej loki
Szarpię jej wilgotne włosy
Ile mocy ma jej dotyk
Ciała opatulą torsy nieograniczonej prawdy
A jesteśmy tylko chwilą
Pozbawionej myśli matmy
Jak być na raz w miejscach dwóch
Mówili mi że nie da się
Z głową wśród bieszczadzkich gór
Głaszcze mnie sopocki piasek
On nie dał się czy sprzedał się
Czy poznał gdzieś ciężką pracę
Zapierdalam tak jak w transie
Ale kiedyś spokój znajdę

Zabiorę cię w świat gdzie
Pieniądz jest tylko papierkiem
W nim trzepocze się jak ćma
Gdzie jest moje miejsce
Czasem gubię się w mych
Snach przez niezałatwione kwestie
Ale tam gdzie jest mój skład
Tam odnajdę swoją przestrzeń

Opał, Łajzol, Jetlag Boys, JWP, Bez Cenzury
Idzie ostateczny sąd, widzę blisko koniec
Świat znowu zatoczył krąg, jak na hipodromie
Większość wygląda jak tłok
Jakby mieli hipotonię
Ja mam moc i dwoję rąk
I biorę los w swoje dłonie
Słupy stoją tak jak skały
Kiedy robię cztery tały to nie cel
A mały krok w stronę wiecznej chwały
Niebezpieczni mali ludzie chcą mi
Zabrać moją wizję
Populizmy i banały, jebać rząd i telewizję
Robię biznes by nie robić nic
Oprócz bycia wolnym
Chcę spakować sobie dziś na
Podróż życia torby
Nie zatrzyma mnie już nikt
Mam do odkrycia lądy
A niektórym taki film nie mieści
Się w granicach normy
Moje mordy w moim świecie
To mnie wyśmienicie gniecie
Jak nie wzniesiesz się nad padół
Możesz skończyć w gabinecie
Lecę sobie na jetlagu i
Wyświetlam wam projekcje
Potem jebnę kilka tagów
Pozdro Opał za koneksje

Zabiorę cię w świat gdzie
Pieniądz jest tylko papierkiem
W nim trzepocze się jak ćma
Gdzie jest moje miejsce
Czasem gubię się w mych
Snach przez niezałatwione kwestie
Ale tam gdzie jest mój skład
Tam odnajdę swoją przestrzeń

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować