Opał, Konik ABC - Wallstreet tekst piosenki (lyrics)
Opał [Łukasz Opiłka] Chorzowie, Polska
[Opał, Konik ABC - Wallstreet tekst piosenki lyrics]
One one mówią do mnie, nie chcę słuchać ich
Chwila bijatch, liczę skilli bilans w milach
Tyle warta przyjaźń ile masz w tym dealla
Raperzyny zwijać kill i kill, kill
W żyłach neutrofila wszpila wbiła wija
Nawet kiedy szepczę no to budzę respekt
Znalazłem receptę, odkładam tabletkę
Przekręt z chorym deklem
Metoda w szaleństwie
Zanim zdechnę jeszcze chcę wyleczyć bestię
Każda gada męci kręci, każda męci, kręci
Besztaaa dom zamknięty w czterech ścianach
Można dostać jebcaaa
Przestań! Nie ma klamek widzę drzwi
Godzina mija mi godzinami
Godzinami mijam ich vis-à-vis ijo
Ijo ijo ijo i
Złodzieje duszy z nimi sam na sam pojebany
Chodź mają uszy mówi do nich
Się jak do ściany
Od ściany do ściany zatańczymy, odbijany
Tik tak ile już dni tik tak wpatrzony w nic
Z Grala wylała Niagara nad głową
Ja wychodzę z ciała i staję tu obok
I tyle mi dała ta wiara chorobo
Że siedzę i gadam tu ze samym sobą
A szkoła za stara by zrozumieć prowo
Więc siedzę i gadam tu ze samym sobą
Skażony tą chorobą dwubiegunową
Ja siedzę i gadam tu ze samym sobą ej!
One one mówią do mnie, one one mówią do mnie
One one mówią do mnie, nie chcę słuchać ich
Nawet tego nie wiem kiedy wpadam
W tą pętlę bo pędze
Procent Cię polepszy? Tobie pobiegnę
Błędem nie będę bo wpadnę chwilę tu pobędę
Bo bengier tu bejbe za pengę
Na pewno go zdobędę
Widzę to tabletka, śliska piosenka
Nie bliska mi kreska lepiej zapamiętaj
Depcze po piętach, droga pokręta, skręcam
Stawiam na siebie, bukmacherka
Pęka! Murowana ściana
Tynk odpada murowany dramat
Tu tylko zawala, klękaj! zara, zara mada
Szatan zawsze mnie namawiał dla
Nas to żadna zabawa
Więc jak masz problem to kurwo odbijaj
Jak feniks z popiołu nad ścianami śmigam
Gdy trafię do dołu nie zapominaj
Byłem tu wcześniej nie noszę już krzyża
A to ściana blokowała mnie przez lata ej
Nie wygoni jego drugi czeka kata wiem
Jak mi możesz gadać, jak mam tutaj latać tej
Minęły mordo lata po chuj mi sztuczny fame
Przepraszam panie bo znowu zgrzeszyłem
Chciałem Cię kochać, sam Boga zabiłem
Wybacz mi Ojcze poprawię się dzisiaj
Mówię poważnie to przecież fikcja
One one mówią do mnie, one one mówią do mnie
One one mówią do mnie, nie chcę słuchać ich