Opał - Złoty Karawan tekst piosenki (lyrics)
Opał [Łukasz Opiłka] Chorzowie, Polska
[Opał - Złoty Karawan tekst piosenki lyrics]
To mnie chyba przerosło
Ego wybite w kosmos, suko tak mi dorosło
Nienawidzę spojrzeń, kieruj wzrok na skoki
Suko miałem dojrzeć, przejrzałem na oczy
Ja, kartka i pokój
Kumple mi dzwonią, ale nie odbieram
By zapytać czy wszystko w porządku
To częściej niż do mnie dzwonią do dilera
Wyglądam jakby tu poniósł mnie melanż
Jedyne co mnie unosi to honor
Nie śpię czwarty dzień i chyba umieram
Dobrany do pary z tą paranoją
Nie to, że źle znoszę sen
Po prostu nie znoszę spać
Nie odstawię marzeń w cień
Nawet gdybym miał zatrzymać czas
Każdy stawia na mnie, każdy klepie w ramię
To siada na banię, przestań!
Oczekiwanie jak piach w oczy suko
Mów mi Prince of Presja
Ja chciałem tu tylko dorosnąć i
To mnie chyba przerosło
Ego wybite w kosmos, suko tak mi dorosło
Nienawidzę spojrzeń, kieruj wzrok na skoki
Suko miałem dojrzeć
Mnie zawiezie tam złoty karawan x8
Idę o zakład, idę po zakład
Bo czymże by były czyny bez słowa?
Idę o zakład o te wszystkie loga
Dla mnie to więcej niż ideologia
Jestem na fali to zbijają pionę
A gdzie byliście jak wołałem że tonę?
Jak już chcesz się do mnie zwrócić że ziomek
To się ziomek najpierw do
Mnie zwróć z honorem!
Teraz będzie dobrze, teraz jesteś w formie
Chuja o mnie wiecie, nie mogę się podnieść
Czwarty dzień tak ciągnę, szyja pęka ciągle
Choć nie wierzę w ogóle, to znowu się modlę
Znowu jestem na dnie i jak to ogarnę?
A może ogarnie mnie zło?
Teraz wiesz dokładnie ile znaczy dla mnie
Ile znaczy dla mnie drugie dno!
Eh, eh, nie znoszę karmy, eh, eh
Jestem przeklęty
A może to świat jest normalny
A ja jedyny w nim jestem jebnięty?
Ej, ej, nie znoszę karmy, ej
Wciąż to powtarzam jak mantry
A może to świat jest jebnięty
A ja jedyny w nim jestem normalny?
Mnie zawiezie tam złoty karawan x16
Sam sobie wytyczam ścieżki
Lecę na skrzydłach husarii
A może to świat jest jebnięty
A ja w nim jestem normalny?
Eh, eh, nie znoszę karmy, eh
Tak samo jak presji
A może ja jestem normalny
A świat wokół mnie po prostu jebnięty?