Paluch, Sarius, Shellerini, Gibbs - Restart tekst piosenki (lyrics)

Paluch Gibbs

Paluch [Łukasz Paluszak] Poznań, Polska

Mariusz Golling

Gibbs [Mateusz Przybylski] Kłobuck, Polska 🇵🇱

[Paluch, Sarius, Shellerini, Gibbs - Restart tekst piosenki lyrics]

Ziom, moja była, jak to byłe
Miała na drugie Pomyłka
W domu mam parę kierów
Bez których już bym nie wygrał
Ziomów emerytura w tych pudełkach po kicksach
Któremuś grozi ćwiara
Choć jakoś nie widzę w nim zła
Świat się mieni w cyfrach niczym Vegas
Za to to podniebienie czarne
Ma jak śląska gleba
Komuś tu nuci Niecik, a mózgi masuje Vega
Znowu plany ledwo dyszą
Jak upadły rycerz Jedi wczoraj melanż
Dziś kierat i tak tu bez zmian
Gdzieś ta zblazowana wiara wlepia
Twarze w ekran spela, w której jadasz
Zazwyczaj serwuje stek kłamstw
To bez znaczenia
Bo na szczerość ciebie nie stać
Tragikomedia, ciągły spacer po sinusoidach
Uśmiech znika z twarzy


Gdy przestaje strzelać Pentax
W miejscach, w których im mniej wiesz
Tym spokojniej sypiasz
Ilu z was chciałoby wcisnąć restart
Stare okulary zostaw
Tylko w nich widzę ciemność nie zawrócę już
Choćbym nie wiedział ile jeszcze przede mną
(ej ej) daj mi tylko cud który sprawi
Że nie będę więcej chciał umierać rano
Da mi tylko powód z demonami walczyć na noc
Bo nie uratujesz mnie przed niczym więcej
Tylko restart mi pomoże zabić mękę
Ale stare okulary zostaw
Tylko w nich widzę ciemność nie zawrócę już
Choćbym nie wiedział ile jeszcze przede mną
(ej ej) daj mi tylko cud który sprawi
Że nie będę więcej chciał umierać rano
Da mi tylko powód z demonami walczyć na noc
Bo nie uratujesz mnie przed niczym więcej
Tylko restart mi pomoże zabić mękę

Betonu kwiaty nawożone życia ciężkim gnojem
061 dziki zachód
Tu nikt nie chciał być kowbojem
Raczej mechaniczne konie, czarne wizje
Białe bronie gasi ostatniego peta
Pięta nie trafia w taboret
Z kilkuset tysięcy dziś zostało parę stów
Bez odsiadki lucky loser
A nie żaden Lucky Luke
Przysięgali: "Robię przerwę
To będzie ostatni przekręt"
To na przyszłość dla mamusi i
Dla mojej młodej z dzieckiem
Z planów na willę został dużo mniejszy metraż
Na kopertach obok łez znów wysycha tani tusz
I tylko we śnie mu wypala życia restart
Piękna przyszłość po latach już
Obrosła w gruby tłuszcz
Uczyć się na nowo życia to
Chyba największa z misji
Nigdy mojej twarzy nie poznawał ślepy los
Uwierz, życie ma do wypłacenia
Jeszcze sporo liści
Ja każdego przyjmowałem jak odmulający cios
Stare okulary zostaw
Tylko w nich widzę ciemność nie zawrócę już
Choćbym nie wiedział ile jeszcze przede mną
(ej ej) daj mi tylko cud który sprawi
Że nie będę więcej chciał umierać rano
Da mi tylko powód z demonami walczyć na noc
Bo nie uratujesz mnie przed niczym więcej
Tylko restart mi pomoże zabić mękę
Ale stare okulary zostaw
Tylko w nich widzę ciemność nie zawrócę już
Choćbym nie wiedział ile jeszcze przede mną
(ej ej) daj mi tylko cud który sprawi
Że nie będę więcej chciał umierać rano
Da mi tylko powód z demonami walczyć na noc
Bo nie uratujesz mnie przed niczym więcej
Tylko restart mi pomoże zabić mękę

Jadę na maksa, gdy to tworzę
Kiedyś nie widziałem w tym zła
W domu mam parę dragów
Bez których już bym nie pisał
W studiu mam parę śladów
Dzięki którym hajsem rzygam
To pewnie dzisiaj więcej niż
Się każdy tu domyśla
Wrzuciłbym restart, 90 – telewizja
Ponosiłbym twoje zakupy, gdybyś dalej żyła
Gdybym mógł nacisnąć guzik, to byś tutaj była
Choćby do mnie nie trafiła żadna złota płyta
Nie znałby mnie żaden z was
Kurwa i dziennikarz
Ja myślę o tym, jak to bywa
Stara szkoła życia
Mówią mi, że się starzeję, mówię
Że nie widać
Dalej rzeźbię moje plemię, zanim będę zdychał
Jaki to by nie był teren, zna mnie okolica
Gdybym nie znał nawet siebie
O nic bym nie pytał
Choćbyś siebie nazwał zerem, to matematyka
Która nic tu nie oznacza
Restart licz od dzisiaj

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować