Paluch, Knockout, DJ Hen - Zderzenie światów tekst piosenki (lyrics)

Paluch

Paluch [Łukasz Paluszak] Poznań, Polska

[Paluch, Knockout, DJ Hen - Zderzenie światów tekst piosenki lyrics]

Weźmy sobie przykład prosty chłopaczyna
Chowany na przedmieściach pod okiem forsy
Ona plus rodzic o niego zadba
Na niego będzie zawsze czekała kolacja
Problemy znikają, tatuś rozwiąże je
Przyzwyczajony na happy-end
To rozpieszczane, ten zalążek
Nie wyjdzie mu na dobre, skądże, skądże
To wariacje zgotowane przez rodzinę
Teraz się przenieśmy
Na drugą stronę choć na chwilę
Ilu masz dzieciaków, gdzie chował ich street
Gdzie każdy dzień jest walką o lepszy byt
Jak tu żyć, dzieciak uczy się samodzielności
Na ulicy nie oczekuj litości
Ilu wrogo nastawionych gości gotowych
Wbić tobie nóż w okolicę wątroby
Oby jak najmniej takich przypadków
Gdzie mordercami jest dwojga nastolatków
Nie ma, że boli, gdzie tu leży przyczyna?
To właściwy kontrast i ja


Jego nie powstrzymam
Diabeł tu wkracza i sieje zniszczenie
Anioł przegrywa, dwa światy, zderzenie

Trzydziestką jesteś przecież jesteś wielki
Z niczym się nie liczysz
Każdy klimat bezcześcisz
Pierdol równowagę, razem podbić świat
Na pełnej kurwie jesteśmy w stanie
Przecież smakujesz tego co jest zakazane
Mikstura nie da, psycha wymięka że wali po
Dwie plansze zwątły w siebie
To się nie ogarnę
To drugie ja, nie pozbędę się go
Bo to ja, to jak brat, problem w tym
Że za dobrze mnie zna
Poryty flow, który po nim pozostał
Rywalizacja, ile już tych spotkań
Jego celem rzeczywista powierzchnia Poznań
Myśl, z tego stanu się wydostań
Parkur, ciosy markuj, kontra
Skurwiela bombarduj, morda przy zderzeniu
Nie dając na odpowiedź mu żadnego czasu
Bo inaczej porażka, zgubne fatum
Wiem to chore, ale to to to co co coś
Co biega w mojej głowie
Nie napiszę o tym to nic nie zrobię

To miasto podzielone między
Biednych a bogatych
To życie podzielone na zarobki i na straty
Widzisz to dwa światy na
Przecięciu swoich dróg
Musisz szybko rozpoznać kto tu jest
Swój a kto wróg
Chaos na ulicach, to jest kurwa rewolucja
Czarny dym na niebie, moje miasto wybucha
Czysty tlen w płucach
Młodzi wychodzą z getta
Tutaj rządzi jedno prawo
Tylko najsilniejszy przetrwa
Ty leżysz przy basenie i
Opalasz się w słoneczku
Oni idą już do ciebie i
Nie mają żadnych przeszkód
Więc dobrze ci radzę lepiej zostaw tą plażę
Szybko spakuj swe bagaże i
Wyruszaj w długą trasę
Bo zderzenie dwóch światów
Staje się rzeczywistością
Więźniowie rozjebali kraty
Cieszą się wolnością
My też wstajemy z miejsc, kurwa
Nie będziemy bierni trzeba rozjebać granice
Która te dwa światy dzieli

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować