Fazi, Patokalipsa - Wódka jointy karabiny tekst piosenki (lyrics)

[Fazi, Patokalipsa - Wódka jointy karabiny tekst piosenki lyrics]

Non stop siany rozpierdol tamci
Już zbierają plony
Inni gdzieś posiali jaja są na glebie
Każdy już skończony
Się nie skończy happy endem
End of happy w sumie
Wleci banger, źle Ci będzie
Patrz jak jest u mnie
Wóda zamień ó na a, to moja największa #Rebus
Diabeł tkwi w szczegółach
To dla nas największy szczegół
Pierdole reguły, a z reguły nie pierdole
Choćby hajs to brutalna gra z
Czerwoną kartką na stole
Jointy zryły beret chuj z ciśnieniem stary
Bo byłem na linii ognia
Nigdzie mi się nie pali
Odwróć se sylaby "pali"
Klepie melepeto przypał
Teraz wiesz co sądzę o tym
Jak nie kumasz no to lipa


Karabiny przez wódę
Joie' miałem zajęte ręce
Teraz skurwysynów zginie naraz
Dwa razy więcej
Nafaszerowani prochem ćpuny umierają z chęcią
Lufę przykładam do ust
Wyluzują się przed śmiercią

Smirnoff, joint, morderczy grad
Przekaz miażdży, Zippo, lont, bam
Zła gra, do dobrej miny
Nalot rap, bunkier skurwysyny

Gram rap, rap który budzi gniew
Studzi krew ludzi za pomocą kuli w łeb
Póki sens widzę, puszczam to na ulicę
Jak tak dalej będę pisał
Czeka na mnie Pulitzer wydawca myśli
Że tu dzięki mnie przytuli cash
To głupi jest, zrobię w konia go jak Ulisses
Spruli się wczuci populiści z popu listy
To wojna, a nie hotel
Po chuj tu po pokój przyszli
Pisk pizd, stuli pysk im mój pistolet
Nikt z nich niech nie myśli ze to blef
Klik, klik i po wszystkim koniec blisko jest
Blitzkrieg, szybkie czystki tworze historie
Houston wie że problem jest
Ja nie będę sterowany lot poza kontrolą
Nie wierzę w układy z waletami #PokerFace
Na te kurwy leci panczy armia
A ja sobie capslockiem piszę ich epitafia

Moje uzi, rozpierdolę świat
Mnie uczynił takim, gangsta rap
Na kolana #Fatima skutek #przyczyna

Pato, bękarty wojny, byle żyło się milej
Na melanżu przekraczamy granice D-Day
Obczaj nasze logo, przekręć łeb, to logiczne
Tyle pojebusów to zagrożenie biologiczne
Lubimy się najebać, gościu nic nie zaradzimy
Spokojnie jak na wojnie, wódka, jointy
Karabiny podbijasz na trzeźwo nie rób
Z siebie ziom durnia
Narkotykom mówimy stanowcze - No kurwa!
Chcesz kredyt zaufania lecz nie
Spłacisz go na raty jestem rozrzutny
Ale jeśli chodzi o granaty odłamkowe
Ich zasięg mierz w milach
I na tych rozkminach
Ziomek sobie połam głowę
Bierzemy jeńców by ich postawić pod ścianą
Niech się nauczą że flaszkę postawić podstawą
Będą drżeć ze strachu, weź to stary pojmij
Umrą lub skończą z parkinsonem, ofiary wojny

Smirnoff, joint, morderczy grad
Przekaz miażdży, Zippo, lont, bam
Zła gra, grą dobrej miny
Nalot rap, bunkier skurwysyny

Lufa pod pachą
Punche wypluwamy jak pociski z colta
I nie ma opcji żebyś żywy
Po takiej serii pozostał chcesz beef
To jakbyś się wbił z pistoletem na wodę
Na środek frontu Omaha beach
Lej wódę, banie lecą, więcej pocisków mi daj
Headshot, Ak47 #CounterStrike
Przy konsoli leci kolejny dym w eter z bletek
Pato jest jak Pelé, nie marnuje setek
Pierdolone refreny na auto tunie
Scena jak krocze kastrata, czegoś tam brakuje
Sram na tą modę z USA, a tych durni przybywa
Mój wymarzony stan - dwa bonga i cztery piwa
Pato banda wpada, ustawka pod monopolem
U nas mówimy widzimy się pod wódopojem
To czarna magia, weź zabierz nas na melanż
A pokaże Ci jak forsa zmienia stan skupienia

Moje uzi, rozpierdolę świat
Mnie uczynił takim, gangsta rap
Na kolana #Fatima skutek #przyczyna

Ciężko na trzeźwo mi się patrzy
No to bania ziom
Tu dodatkowej flachy nikt nie zabrania wziąć
Najebany często powoli tracę siły #Error
Czas chwycić za broń i zasiać wokół terror
Się trochę pali wściekłe psy #Tarantino
To w nas siedzi cannabinol
Co pozwala tak nawinąć
Jaki Glock, tu karabiny
Wpadam zbadać niezbadane
Niech myślą że gram na niby, spadać
Gadać nie przestane
Chce opijać każdą chwile mimo że to głupie
Znam wiele dróg
Lecz w tą najłatwiej mi jest uciec
To smutne, bo plany miałem ambitne
Dziś wódka, jointy
Karabiny - gotowy na bitwę
Bezludna wyspa, wkrótce moja mała Utøya
Złoty chłopiec ze mnie żaden
Ale walczę #DelaHoya
Żyć po swojemu to dziś fikcja
Kurwa ale przykre
Więc dobrze wiesz jak mocno
Pierdolę ten system

Moje uzi, rozpierdolę świat
Mnie uczynił takim, gangsta rap
Na kolana #Fatima skutek #przyczyna

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować