Pau Bou - Zygmunt tekst piosenki (lyrics)

Wstałem nie tak rano, miałem grubą noc z nią
Powitałem Gdynię roześmianą przez okno
Pomachałem jakimś foczkom myślę "To
Jest ten dzień
W najgorszym wypadku wygram w Lotto"
Więc rzuciłem jeszcze okiem na NYSE
Na dole ktoś jest bo z
Daleka już znajomy głos słyszę
"Taką kawę Paweł?"
Nie ma co się dalej bić z
Tą myślą a tym bardziej spawem
Na półpiętrze no bo takie było
Widzę furę na podjeździe
Zygmunt oj jest niemiło
Zaciągnąłem szlafmycę bo co tu truć
Chodzę w domu jak mnie stworzył bóg
I fast food bez sztućców
Stoi Zygmunt z moim kubkiem
Rękę ma na blacie drugą trzyma ją za bródkę
Patrzy mi się prosto w oczy
I zapina kurtkę mówi
"Do zobaczenia wkrótce"

Zygmunt, Zygmunt, Zygmunt co tu robi Zygmunt
Zygmunt, Zygmunt, Zygmunt
Czemu tu jest Zygmunt?

Ona mówi że to chyba już czas
Mówię "Możesz mi powiedzieć czemu
Zygmunt tu wlazł?"
Ona mówi żеbym spokojnie posłuchał choć raz
Teraz jestеm ja, ona jest, nie ma już nas
"Wszak Beato, przecież nasze życie to raj
Gdyby ktoś nas znał napisali by w Naj "
Ona na to "Wiedziałeś że
Przyjdzie ten krach"
I kroiła dalej (nie cebulę) cała we łzach
Więc olałem
Wyszedłem w tym co na sobie miałem
Jedno jajo mi się obijało z drugim jajem
Pyta mnie czy to jakiś performens Uber
Mówię "Jedź bo ci przypierdolę
W tubę czubie"
Wieczorem jak kończył się karnawał
Kurwa wycierała mi łzy bo mi chuj nie stawał
Mówiła że na kolejną noc mi nagra rabat
Mówię "Przestań mi pierdolić"
Wiążąc obrzygany krawat

Zygmunt, Zygmunt, Zygmunt co tu robi Zygmunt
Zygmunt, Zygmunt, Zygmunt
Czemu tu jest Zygmunt?