Pezet, VNM, Małolat - Koka tekst piosenki (lyrics)

Pezet

Pezet [Paweł Kapliński] Warszawa, Polska

[Pezet, VNM, Małolat - Koka tekst piosenki lyrics]

Nie mam czasu na Twoje przepraszam i proszę
Jeśli chodzi o rap jestem tutaj bossem
Wszedłeś na mój teren więc daj mój PLN
I przestań stawiać kit jak Bajer w Bel Air
Bla bla bla bla tere fere
Aha, aha, tak, tak, cenię szczerość
Mów skąd to masz i przestań się mazać
Z kneblem w gębie ciężej będzie Ci rozmawiać
Nie zostawiasz mi wyboru synu, mój klan
Ma plan żeby przejąć cały rynek
To ja tu gonię rap i robię to tak
Jakbym gonił biały proszek i
Herę na cały świat
Moje wersy, mój mic, mój flow
Mów skąd to masz i skąd żeś kurwa to wziął
Mów prawdę i nie każ mi czekać
Przedstawię ci branżę to zaczniesz szczekać
Rymy, bity i skrecze i
Przekaz przemycamy jak ganję
Więc nie bądź twardziel
Dobrze wiesz o czym mówię


Więc nie kłam mi w oczy bo szybko się wkurwię
A nie lubię gdy ktoś nie kuma
Więc może Małolat ci pomoże zrozumieć
Czym zajmuje się nasza branża
To Ursynów skurwysynu, z czasem to poczujesz

Idą postacie w kapturach, to nie mnisi
Nie są grzeczni
Niebezpieczni są i nie są cisi
I robią hałas, za to nie lubią nas
I wiesz jak mówią na nas
I wiesz jak widzą nas
Lubimy rymy skrecze, zwrotki
Bassy, podwórka, bloki
Bardziej niż życie gwiazd i plotki
Bardziej niż fajne laski czy idiotki i
My mamy ten towar hurt i detal a Ty
Ćpaj to jak kokę mocniej, więcej

Mic'a na proch tu rozgniotę
Te wave'y na krążku tu tłoczę
Ja kładę to w folię jak kokę
A ty dajesz mi ziomek tą flotę
Zastanawiasz się jaka to jazda w
Banię towar jebie z kung-fu
Jeśli widziałeś American Gangster nazwij
To Blue Magic ćpunku
Zbudowałem imperium od podziemia
Na twoją dzielnię
Patrz, lamy tu dosięgnie strach
Kiedy jak patyk i małolat to będzie ćpać max
To Małolat i Pezet
VNM dilowaniem okupujemy tą scenę
Dźwięki, pętle, bendy na cenę
Nie masz tera floty, dajemy na kredę
Bo jutro wrócisz po to
Kiedy głód cię obudzi nocą
Frajerowi, który się pod nas podszywa
Weź powiedz "chuj ci w oko"
Tylko oryginalny rap czapki zrywa
Jak halny wiatr, tu go masz na bank
Dlatego vibe'y na maksa daj
To przyciąga jak Taj Mahal

Idą postacie w kapturach, to nie mnisi
Nie są grzeczni
Niebezpieczni są i nie są cisi
I robią hałas, za to nie lubią nas
I wiesz jak mówią na nas
I wiesz jak widzą nas
Lubimy rymy skrecze, zwrotki
Bassy, podwórka, bloki
Bardziej niż życie gwiazd i plotki
Bardziej niż fajne laski czy idiotki i
My mamy ten towar hurt i detal a Ty
Ćpaj to jak kokę mocniej, więcej

Jak robię rap
To gonię go tak jak kokainę na ulicy
Jak robię rap, to tylko taki
Że nad innymi zapalasz znicze
Kiedy robię rap i piszę
Rymy rozpierdalam bity
Także jakbym nie mógł robić tego
To chciałbym oddać życie psy, psy już węszą
Rozprowadzamy to po podwórkach
Wy-wypalone płyty jak towarku daj bibułkę
To jak wódka i koka, czuję się uzależniony
Potrzebuję nawijać
Jak ćpuny na odwyku metadonu
Każdy wers dzielę jak najlepszy towar
Dostarczam go na scenę
Detalicznie czy hurtowo: rymy, bity i DJ'e
I chcesz już mieć nasz towar
Wyczuwam szybko twój szelest
I szybko możesz go przedawkować
Dla mnie to tylko interes to mój teren
Bity i punche i masz tu rap na kilogramy
W dużej dawce spalasz to i
Czujesz żądzę jak piromani
Jak naćpany pragniesz więcej
Bierzesz na maksa, rozpieprzasz sprzęt
Pękają ściany i bije serce za duża
Dawka jak na taki dźwięk

Idą postacie w kapturach, to nie mnisi
Nie są grzeczni
Niebezpieczni są i nie są cisi
I robią hałas, za to nie lubią nas
I wiesz jak mówią na nas
I wiesz jak widzą nas
Lubimy rymy skrecze, zwrotki
Bassy, podwórka, bloki
Bardziej niż życie gwiazd i plotki
Bardziej niż fajne laski czy idiotki i
My mamy ten towar hurt i detal a Ty
Ćpaj to jak kokę mocniej, więcej

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować