Pezet - Pożegnanie (poważny) tekst piosenki (lyrics)

Pezet

Pezet [Paweł Kapliński] Warszawa, Polska

[Pezet - Pożegnanie poważny tekst piosenki lyrics]

Tyle razy myślałem, że to koniec, pas
Ale udało się ponownie wziąć powietrza haust
Fałsz, nauczył mnie tego świat
Żebym mógł przetrwać
Od dziecka we mnie mieszkał strach
Więc to ucieczka
Zgasł mój dawny blask i tylko
Zerka tu ze zdjęcia
Trochę jak lekarz na pacjenta
Czas nie cofnie się przed niczym i przemilczy
Wszystko o co spytasz
A gdy cię weźmie będzie stypa
Wzejdzie słońce nawet gdy mnie tu nie będzie
Weź tą forsę, ona ze mną tam nie wejdzie
Z każdym błędem chciałbym wreszcie
Być już kwita mieć werwę
Żeby z tobą słońce witać kiedy świta
Z życia klisza, potem cisza
Ale dzisiaj wysyłam mayday
Żeby ktoś usłyszał



Co w zanadrzu trzyma los, znów nam coś spłata
Miał ci nie spaść z głowy włos
Ale mi dziś włos spada
Chciałbym nie mieć nigdy dość
Gorzkawa jest twa łza
I prawda jakby kogoś ktoś zdradzał
Rano wstawać, żeby z tobą móc być
Spytam Boga czy mi nie da dwóch żyć
Nim mi chirurg ciało znów rozpłata
I postawią mi znicz
Wciąż mi mało jest świata
Kiedyś Charon mnie przewiezie przez Styks
Z tamtą raną, co nie dało się zszyć
Moje serce musi bić, musi żyć
Tata, wersy wchodzą w bit, by po śmierci żyć
Jak Notorious BIG, big poppa

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować