Pezet - Źrenice tekst piosenki (lyrics)
Pezet [Paweł Kapliński] Warszawa, Polska
[Pezet - Źrenice tekst piosenki lyrics]
Szczypie mnie w oczy
A żar się jeszcze tli żeby
Zamienić się w popiół
Przypominam sobie sny o pięknej przyszłości
Do której wszystkie drzwi są
Zamknięte już bezpowrotnie
Lód w mojej krwi rani moje żyły
I czuję chłód kolejnych dni
Które pewnie jeszcze przeżyję
Znów tylko ból zaciska mi pętle na szyi
I nie rozumiem słów
Którymi mówią do mnie inni
Ich pragnień, ich gestów
Ich wyrazów ich twarzy ich prawdy
Ich szczęścia i chyba nawet ich marzeń
Weź mnie za rękę i zaprowadź na krawędź
I stój tam ze mną, aż się zmęczę i spadnę
Prowadź gdzie chcesz jestem
Gotów na cokolwiek
Możesz mnie mieć więc mnie weź
Nie martw się o mnie
Za darmo możesz mnie zachować lub zapomnieć
Bierz co chcesz z czymkolwiek
Będzie Ci wygodnie
Wypluwam krew otwartą raną w moim sercu
Nie chce umierać, a samotność jest mordercą
Chce się tanio sprzedać i móc
Utkwić w Twoim szczęściu
Nic mi nie potrzeba zabierz mnie
Wszystko jedno gdzie
Chciałbym z Tobą pójść
Lecz nie umiem stawiać kroków
Nie pamiętam już
Jak mam czytać z Twoich oczu
Nie potrafię wypowiadać słów
I w milczeniu odgaduje co mógł
Znaczyć ruch Twoich źrenic
Chciałbym z Tobą pójść
Lecz nie umiem stawiać kroków
Nie pamiętam już jak mam czytać z Twoich oczu
Nie potrafię wypowiadać słów
I na pewno nie odgadnę czy chcesz
Ze mną pójść przez szaleństwo
Całkiem ciemno, a na ścianie tańczą cienie
Jest mi wszystko jedno a
Stoimy tak blisko siebie
I gdy tańczysz ze mną
Odnoszę złudne wrażenie
Że koszmary gdzieś odejdą
Nie dasz mi zejść na ziemie
Sam nie wiem jak nisko już upadłem
Nie zadaje pytań
Lubię kiedy patrzysz na mnie
Milczę, jakby ktoś trzymał zimny
Nóż na moim gardle
I choć chłód mnie przenika
To wszystko jest nieważne
Nic nie słyszę, chociaż mówią do mnie
Moja dusza krzyczy próbując sobie przypomnieć
Kiedy czułem tak jak oni i mogłem
Czuć się z tym dobrze
I czy naprawdę czułem i czy faktycznie mogłem
Już nie wiem co jest dla mnie
Dobre i czy jestem sobą
Moje myśli są chore, tylu ludzi jest obok
Pójdę gdzie chcesz byle jaka drogą wiesz
Zabierz mnie gdzieś
Gdzie jest zawsze ciepło i błogo
Nie ma we mnie strachu, jestem spokojny
Bo nie mogę nic stracić i niczego udowodnić
Składam w dumie ręce i czuje że jestem wolny
To nic nie kosztuje zabierz
Mnie wszystko jedno gdzie