Pikers - Dreszcze tekst piosenki (lyrics)

PIKERS

[Pikers - Dreszcze tekst piosenki lyrics]

Cztery dobre godziny pod klatką
Czekając na piątkę latek osiemnaście
A staliśmy tam w dziesiątkę
Styrałem se gardło, idąc tam złapałem kolkę
Nawet jak było wilgotne, pokopało, to istotne
Minąłem koleżkę przecinając starą ścieżkę
Twarze ledwo się zmieniają ale gadać
Z nim już nie chcę
I to gówno mnie zabrało gdy
Było dla mnie za wcześnie
Kiedy sobie o tym myślę
Zawsze mnie przechodzą dreszcze

Może się ogarnę jak przestanie
Wkurwiać cash mnie zrobię to lub spadnę
Czyli dla mnie to konieczne
Chciałaś mi odjebać, no to teraz mi niе becz
Nie teraz idę wstеcz
Niech to wszystko zmyją deszcze
Przecz kurwo precz, bo nie mam na ciebie nic
Mówią Piotrek "rany lecz


Znowu chce dla ciebie żyć"
No i małolacie też
Promień prawdy - za nim leć
Kiedy mówi ci " mój drogi "
A wpierdala tani blef
Wypruwamy żyły potem przelewamy krew
Na nizinach tutaj nie ma tej miłości
Zawiść jest
Skurwysynu zabij mnie, że wybrałem taki chleb
Oprócz moich płyt kiedyś nic nie miałem też
Za wiele sobie pozwala, zaraz ją zabiorę stąd
A ten kutas zwala z nóg
Jak dobrze trafiony kop
Nie wiesz co ja odpierdalam
Myśli że na to jest kod
Płyta fala, oni chcą napisać mi na czole kot
Kiedy tylko młodej podam, połyka łakomie sok
Zostawiam na tobie pot, nie znają na to metod
To moja dekada, to nie rok
Żaden obibok mi nie powie stop
Szmata się obraża bo nie płonie top
Ogar, miałem se dać siana no to idę po nie
Każda nowa praca nowym stylem zionie
Nie wiem po co powiedziałem tyle do niej
Nie wiem po co jeszcze tu właściwie stoje

Cztery dobre godziny pod klatką
Czekając na piątkę latek osiemnaście
A staliśmy tam w dziesiątkę
Styrałem se gardło, idąc tam złapałem kolkę
Nawet jak było wilgotne, pokopało, to istotne
Minąłem koleżkę przecinając starą ścieżkę
Twarze ledwo się zmieniają ale gadać
Z nim już nie chcę
To gówno mnie zabrało gdy było
Dla mnie za wcześnie kiedy sobie o tym myślę
Zawsze mnie przechodzą dreszcze

Dreszcze, czekam co tu się wydarzy jeszcze
W mieście zamulonym przyjebałem kreskę
Nie chce ona tego więcej, brechnę
Śmieszne, sram już na nią
Chcecie ją to bierzcie
Wreszcie czuję siłę, przytuliłem pensję
Presję porzuciłem, zobaczyłem bestię
W świetle księżycowym wyglądała nieźle
Zapytała - chcesz mnie? powiedziała weź mnie

Cztery dobre godziny pod klatką
Czekając na piątkę latek osiemnaście
A staliśmy tam w dziesiątkę
Styrałem se gardło, idąc tam złapałem kolkę
Nawet jak było wilgotne, pokopało, to istotne
Minąłem koleżkę przecinając starą ścieżkę
Twarze ledwo się zmieniają ale gadać
Z nim już nie chcę
To gówno mnie zabrało gdy było
Dla mnie za wcześnie kiedy sobie o tym myślę
Zawsze mnie przechodzą dreszcze

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować