Pikers, Karwan - Dzieło tekst piosenki (lyrics)
PIKERS
[Pikers, Karwan - Dzieło tekst piosenki lyrics]
Deszczu, ona od środka
No i to pozna dzisiaj
Wpada, by głos usłyszeć
Swoim jękiem rozbić ciszę
Bosko piszczy, znowu ją liżę
dopycham dłonie pod spódnicę
Obok pieprzą obłudnice, ona lubi
Że się z nią nie liczę
Bardziej chce mnie, gdy z nią
Nie piszę, skacze serce, aż chodzi t-shirt
Chce, bym pokazał jej miejsce
Nie o wycieczce mowa
Blokuję chwilę jej ręce, powie, że nie chce
Nogi podetnę
Zatrzymam kroki, ponętne chwile
Też fonem to kręcę
To tylko trailer, ona chce resztę
Mam już jej soki na ręce
Nic nie ominę, jestem wszędzie
Uczyniłem ciebie swoim zajęciem
Zrobię to tak, że nie będzie już siły
By robić coś więcej
Jestem samcem, ona zmięknie
Lubię fance obić bęben
Ona jest moją największą
Dla mnie jest wolną powierzchnią
Zrobię z niej dzieło, dzieło, dzieło, dzieło
Dzieło
W tobie cię szukam, nie w innych
Bo nie ma tutaj niewinnych
Chodnik tu kwitnie jak lilie
Kiedy położysz tam stopy na chwilę
Muszę być silny
Kiedy od ciebie już dzielą mnie mile
Nawet gdy więcej nie będziesz, to wiedz
Że zostawiłaś ślady jak style
Złote włosy twe, w słońcu mienią się
Wdycham piękno z niej
Oczy śmieją, wtem znika Heron, ej
Tylko jedno wiem
Ty to serio tlen, czyste sedno tchnień
Wichry zerwą się
I rozwieją mgłę, ty to arcydzieło
Ej, ty to arcydzieło, ej
Wszystkie gwiazdy przy niej bledną więc
Niech to teraz każdy rejon wie
Karwan i Piki to ogień
I nagram hity, ziom, o niej
To od nas na nieśmiertelność
Tylko to łączy mnie z Bogiem
Chciałbym coś wiedzieć na pewno
Chciałbym coś wiedzieć o tobie
Mam w sobie miłość tą jedną, stworzę
Ją sobie na swoją podobę
Zrobię z niej dzieło