Pikers - Inna jazda tekst piosenki (lyrics)

PIKERS

[Pikers - Inna jazda tekst piosenki lyrics]

Nie gadam z tobą o trackach
I nawet nie sprawdzę, mam inną jazdę
Nie pchałeś nigdy tematu
Ty masz wyobraźnię - widzę wyraźnie
Chciałeś polatać po klatkach i
Poczuć się fajnie, mam inną jazdę
Wkleiłeś sobie murzyna i kazałeś patrzeć
Mam inną jazdę

Mam inną jazdę - dlatego słyszysz "narazie"
Będę z kumplami na bazie, biegamy na Zawadzie
Trzymamy stopy na gazie
Gadasz głupoty - "narazie"
Nigdy nie nagramy razem, bo mam inną jazdę
Mam inną jazdę niż cała twoja ekipa
Robie sos nie musisz pytać
Chcę te zielone dotykać
Twoja ekipa to przypał
Przypału się nie dotyka
Nie palisz grassu - to tyta
Mój ziom na ośce to tytan


Twoja suka się dotyka żywica w grdykach
Nie ruszaj mojego typa
Zaraz zrobimy ci wypad
Zabieraj ziomów na wykład
Nikt z was tu się nie pokaże
Słyszysz "narazie", moje ziomy biorą gaże
Zrobisz to co ci nakaże
Jestem tutaj robię hajs, nie chcesz słuchać
Jestem tutaj, to jest rap wjedzie z buta
Macie doświadczenie - o tym strzelcie z ucha
Jestem dość długo na scenie
Z czasów bez facebooka
Ruszam się na tych bitach
Gdziekolwiek będzie wbita
Z moim ziomkiem robię hita
Smażę w mordzie patyka
Nic o mnie nie (eee nic nie wiesz
Nic nie mów nie ręczę za siebie

Nie gadam z tobą o trackach
I nawet nie sprawdzę, mam inną jazdę
Nie pchałeś nigdy tematu
Ty masz wyobraźnię - widzę wyraźnie
Chciałeś polatać po klatkach i
Poczuć się fajnie, mam inną jazdę
Wkleiłeś sobie murzyna i kazałeś patrzeć
Mam inną jazdę

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować