Pikers, Koneser - Moja rasa tekst piosenki (lyrics)

PIKERS

[Pikers, Koneser - Moja rasa tekst piosenki lyrics]

Ze mną moja rasa
Siedzę tu na bazie całą dobę
On coś gada, że się trzyma zasad
 chyba mocno upadł tu głowę
Ona chciała tu zajebać pasa
 może zaraz pasem dostać tu w nagrodę
Pierdolisz, że jest teraz jedna waza
 dragi to zaraza,  kiedy jest ich mało
No to tu zarobię
Jestem ciekaw kto tu pierwszy zrobi ruch
Zdobi mnie ta prawda, zdobi drogi ciuch
Na bloku więcej dymów jest niż z kominów
Weź podbij tu
Szatan widzi lepiej to zejdź z drogi mu

Bo po tych dragach, kierunek to księżyc
Żaden z moich ludzi, nie pamięta przerwy
Samary, opakowania, mam tego na sterty
Znalazłem truciznę, teraz koję swoje nerwy
Czuję się jak duch, tak wysoko nad wami
Jak Ferrari, wszędzie dym jak Atari


Wygadani ale głową za kratami, splash
Przy nas to jesteście tacy mali
Gram jak w zegarku, wasze style jadą karawaną
Mam takie stilo
Że każda ze składanek ich zamieni
Zaraz się na testament
Pierdolą bez sensu o lotach na zwale
Raz życie koszmarem a raz karnawałem
Wpadłem na chwilę, zostałem na stałe
Na głębokich wodach tu katamaranem
Puffam, puffam, chodzę jak zombie
Benzo rzucam, idę na chodnik
Ona kuca, bierze do mordy
Robię dwutakt, znamy te sporty
Puffam, puffam, chodzę jak zombie
Benzo rzucam, idę na chodnik
Ona kuca, bierze do mordy
Robię dwutakt, znamy te sporty
Ze mną moja rasa
Siedzę tu na bazie całą dobę
On coś gada, że się trzyma zasad
Chyba mocno upadł tu głowę
Ona chciała tu zajebać pasa
Może zaraz pasem dostać tu w nagrodę
Pierdolisz, że jest teraz jedna waza, dragi
To zaraza, kiedy jest ich mało
No to tu za rogiem
Jestem ciekaw kto tu pierwszy zrobi ruch
Zdobi mnie ta prawda, zdobi drogi ciuch
Na bloku więcej dymów jest niż z kominów
Weź podbij tu
Szatan widzi lepiej to zejdź z drogi mu

Ciężkie noce bez pościeli
W tej nocne mięso mieli
Jebać każde dziecko sceny
Wykopmy z nich estrogeny
Też to cenisz, czy tak mówisz tylko przy nas
Z czym do ludzi? Po co robić szalet z buzi
Ktoś to złapie tak jak Fuji
Młody Bóg siadł na Fidżi
Nie myśl se że was nie widzi
Mamy pojebany wysyp, nowa rasa białych łysych
W hejty kutas zawsze wbity
Mało znaczą wasze wpisy
Miałem szklane serce
Teren pozostawił na nim rysy
Rasa panów i ty przy nas jak karaluch
Ty po wyjeździe do Stanów już
Byś nie był taki sam
A ja kocham moje miasto i je na salony pcham
Ty jak jesteś taki sprytny
Rozkmiń nasz szalony plan
Bo to nie jest takie proste
Jak panierce zrobić kotlet
Zrobię suko z twoich owiec
Biegaj z młotkiem bo cię potnę
Tam nie temat atrakcyjny
Tak jak kurwy z twoich podniet
I aż się zrobiłem sztywny
Tylko spójrz na moje spodnie
Ze mną moja rasa
Siedzę tu na bazie całą dobę
On coś gada, że się trzyma zasad
Chyba mocno upadł tu głowę
Ona chciała tu zajebać pasa
Może zaraz pasem dostać tu w nagrodę
Pierdolisz, że jest teraz jedna waza, dragi
To zaraza, kiedy jest ich mało
No to tu za rogiem
Jestem ciekaw kto tu pierwszy zrobi ruch
Zdobi mnie ta prawda, zdobi drogi ciuch
Na bloku więcej dymów jest niż z kominów
Weź podbij tu
Szatan widzi lepiej to zejdź z drogi mu

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować