Pikers - Pewnik tekst piosenki (lyrics)
PIKERS
[Pikers - Pewnik tekst piosenki lyrics]
Ale czuję to w powietrzu, cóż
To mi leczy dziurę w sercu
I nie mam do tego nerwów już
Ale znamy to od pierwszych stów
No i mamy to, czego tak potrzebują
Pytają się czy chcę wersów
To jak zapytać lekarzy jak się czują
Dookoła ludzie nadal lamentują
A ja wyjdę bo ten klub mi łapie kulą
I nie ustałbym tu gdyby nie jej urok
Ona kuma
I w głośniku na pozór dźwięki
Całe życie spod mojej ręki
Idę tam gdzie głowa pędzi
Ziomy coś se poprzysięgli
Nic nie mamy, z Bostonu święci
Robię to, no bo po co zrzędzić
Nie, nie robię nic pod weekendzik
Nie, nie robię nic pod weekendzik
Jutro dalej mogę kręcić
Zrób krok od mojej pengi
Od pretensji się w głowie kręci
Łatam serce powoli, dzięki
Poza domem rok mogę spędzić
Wszyscy dookoła chcą być wielcy
Wszyscy dookoła kłują dźwięki
Wszyscy dookoła chcą mieć pewnik
A jak tak zamknięty dalej
Chciałem dawać ziomom Gucci
Gdy życia nie znałem
Mało kto tu zasługuje jeszcze
Na jakieś uznanie
Czasem ktoś się nie nadaje
Bo się kłóci z moim zdaniem
Tylko tyle, jebać ich opinie
Mówili bym żył jak oni
Zawsze miałem pinie z tego
I nie słucham już czy mówią
Bo bym wjebał się na minę
Choć jebać depresję w mieście
Wyleć z anakinem
Ludzie jak zwykle hajpują byle spierdolinę
Nie byłem frajerem nigdy, byłem skurwysynem
Zamiast dostać od was imię
Ja sam swoje wymyśliłem, dziwki
Chciałeś mnie dojechać
Pewnie myślisz jaki byłeś sprytny
Nie można palić w tym miejscu
Ale czuję to w powietrzu, cóż
To mi leczy dziurę w sercu
I nie mam do tego nerwów już
Ale znamy to od pierwszych stów
No i mamy to czego tak potrzebują
Pytają się czy chcę wersów
To jak zapytać lekarzy jak się czują
Dookoła ludzie nadal lamentują a ja wyjdę bo
I nie ustałbym tu, gdyby nie jej urok
Ona kuma