Pikers - Zmulony tekst piosenki (lyrics)

PIKERS

[Pikers - Zmulony tekst piosenki lyrics]

Zmulony melanżem zrozumiałem jaką tworzę
W głowie pustkę
I że lepiej dłużej nie iść po tej dróżce
Zamknąć przyłbicę najprościej
 tylko nic nie mówcie do mnie
Się zaczyna robić problem gdy to
Nie są już tygodnie
Tylko lata Gdy od rana kminisz
Jak tu się wyłączyć
Zaczynasz tak dzień lecz życia
Tak nie chcesz skończyć
A przestać ze sobą gadać to
Opcja jedna z najgorszych ale żeby ze sobą
Skończyć sprzyjają okoliczności
Z okolicznym elementem tam
Pod osiedlowym sklepem
Zawsze mają wolne miejsca
Ale tego to nie chcecie
Powtarzam za Peją - to osobiste tragedie
Mój koleżka nie wygląda tak
Jak upalony Redman oczy podkrążone wiecznie


Pare zębów gdzieś na mieście
Wie, że będzie beznadziejnie
Więc odcina się zupełnie
I blizny na jego gębie, jedna płycej
Druga głębiej braciak pare lat w areszcie
Wróci będzie spłacał resztę
Dzisiaj gdy zamyka oczy widzi pustkę
Kiedyś w głowie malował obrazy, bywa różnie
W międzyczasie te dzieciaki z domków
Rapują o puszce, reagują sztucznie
Przekazują chujnię
A w dziewięćdziesiątych nie
Było lepiej ogólnie
Jak gadasz o ciężkich czasach
Może zmień koszulkę
Nie wiedziałem co to Gucci i Balenciaga
Z jednej kwadrat się opłacał
Jeszcze każdy się najadał
Próbujesz być najprawdziwszy kumpel, w
Całym nowym nurcie
Na głębinach razem z płetwonurkiem
No to chyba jesteś zamknięty jak
Harry w swej komórce
Życia o którym pisałeś nigdy
Tutaj nie widziałem
My przystosowani robić rzeczy tylko małe
Miałem coś większego chcieć
Nic lepszego nie widziałem
A jak skumałem co dookoła grane jest za późno
Osiedle nadaje a nie traper z ładną buźką

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować