Proceente - Wolność tekst piosenki (lyrics)
[Proceente - Wolność tekst piosenki lyrics]
Polska, Kanada - ten sam ból, ten sam ból
Prowadziłem dziś Hip Hop Kampus
Było pięknie jak co piątek w świecie rapu
Jestem królem wolontariatu, przedsiębiorcą
Który miał w chuj razy audycję zawieszoną
Przez alkohol
Przekleństwa przynoszę wstyd radiowcom
Nie ruszę się stąd, nawet jak nadejdzie potop
Proceente to synonim "to nienależnie"
Dlatego dziś już więcej nie pytaj
Mnie o ten becel
Kocham scenę, z całych sił chcę ją jednoczyć
Płacę za to cenę
Nieraz wiatr wieje mi w oczy
Ale w piątek o dwudziestej pierwszej
Mam zajawkę jak Piter Pit i Patr00 na Ortedze
Gdybyś widział to od kuchnii
Powiedziałbyś "Procent, w głowę się puknij"
To, że jestem szalony, nie znaczy
Że jestem głupi pamiętaj o tym
Niezależnie od tego, co powiedzą
I tak nie wiedzą
O co chodzi wieszczom i raperom
Jesteśmy tu, żeby głosić wolność
O to przecież chodziło ludziom
W kraju na Wisłą
Niezależnie od tego, co powiedzą
I tak nie wiedzą
O co chodzi wieszczom i raperom
Jesteśmy tu, żeby głosić wolność
O to przecież chodziło ludziom
W kraju na Wisłą
Pierwsza poprawka, Konstytucja 3 Maja
Pierwsza zasada - "nigdy nie bądź faja"
Więc nie opierdalam się, tylko z ludźmi gadam
Nawijam, nowych kontrachętów przybijam
Czasem zastygam, buszując we własnych myślach
Knując plany na spędzenie reszty swego życia
Tak mija chwila za chwilą, aż po epilog
Gdy pewnego dnia ten świat powie mi "adios!"
Przepowiednia się spełnia, czuję to
Głupie szuje mogą hejtować, jeśli chcą
Nie pytaj mnie
Kto z nas pierwszy padnie martwy
Nie rozwiążę tej zagadki lepiej
Od panny Marple
Pościg, jak Gene Hackman Francuski Łącznik
Za hajsem, hypem i odrobiną miłości
Ci, którym się nie udało
Dawno w pizdu poszli
Ci, którym ciągle mało, piszą nowe zwrotki
Niezależnie od tego, co powiedzą
I tak nie wiedzą
O co chodzi wieszczom i raperom
Każdy wchodzi własną ścieżką na swój szczyt
Pozdrawiam tych, którym nadal chce się iść
Biada tym, którzy zaprzedali duszę diabłu
Mówię tu o konsumentach jego wynalazku
Sam nie jestem święty jak Mikołaj TWP
Ale mówię badziewiu "nie!"
Jadę na naturalu, to jest moją siłą
Jak dla Clinta Eastwooda fort Gran Torino
Droga przed nami długa, stroma
Lecz nie damy się pokonać bez skutku
Wieść pokolenia postkolumbów nie kłamać
Starać się nie łamać tych przykazań
Sprawy sedno toksyczna namiętność
Światopogląd mam dosyć swobodny
Nie żałuję nic, teraz
Żaden hype, cały hajs mi tego nie zastąpi