Prosto Label, Pono, Fokus - Nie ukrywam, że... tekst piosenki (lyrics)

[Prosto Label, Pono, Fokus - Nie ukrywam, że... tekst piosenki lyrics]

Nie ukrywam, że mam na to wszystko wyjebane
Nie jestem baranem co pierdoli
Że ma przesrane
Większość jest zakazane i tak
Z tego co robimy
Lecz nie ukrywam, że (że) my to pierdolimy
Rodziny, dziewczyny – to
Jest dziś priorytetem
I nie ukrywam, że chcę zadowolić swą kobietę
Nie jak przedtem kiedy się melanżowało
Choć nie ukrywam
Że mi coś z dzieciaka nie zostało
I oby się działo i nie ukrywam – chcę więcej
Kiedy jest mało
Bierze się sprawy w swoje ręce
Oby nie brakowało, choć dużo mi nie potrzeba
To nie ukrywam, że nie interesuje mnie bieda
Od "Powszedniego chleba" nie
Okrywam swych poglądów
Jak wiesz, o co biega, to wiesz też
Że jest w porządku dziś więcej rozsądku jest


Niż samego szaleństwa i nie ukrywam
Że do dziś szaleć nie mogę przestać

Nie ukrywam, że ukrywam się
Kiedy wracam z koncertu
Ta praca łeb urywa, dobrze
Że mamy to w sercu
Mam kaca, nie ukrywam, tańczę
Kiedy płonie dywan robię sound check, son
Powiedz jak się nazywam
To była chyba ta biba, kiedy film się urywa
Słowne punche, krzyki opętańcze
Ktoś to nagrywał, tak już bywa
Nie przepraszam, nie pamiętam, wybacz
Wynajmiemy detektywa, długie sample na wiwat
Nie ukrywam białe plamy to nie Antarktyda
Styl nieokiełznany
Można by powiedzieć "dziwak"
Choć wolę być określany
"pojebany jak Hannibal"
, rozpieprzę cię, bywaj
Takie leszcze z kompleksem to nie ta liga
Wchodzę na backstage, zrób przejście
Pierdol celibat
Zrób sobie zdjęcie i wywiad, nic nie ukrywam
Chcę tego częściej, im więcej gram i wygrywam
Chcesz to wyzywaj
Po mnie to spływa, teflon i kevlar
Nawarzę piwa, nazywaj to jak chcesz
Ja nie dbam
Jebana królewna, na imprezie była szmatą
Miała telefony dwa, chłopaka i alibi na to
W twoim oku drzazga
Bo w moim życiu jest jazda
Jestem niczym terminator, przy czym
Przy tym jestem gwiazda
Robię raz dwa, to remont, patrz i ucz się
Pokemon wchodzę ja i mój demon
I rozniesiemy pół miasta
Klaskaj, klękaj, ziewaj, mlaskaj, polewaj
Nie przyszliśmy czytać książek
Przyszliśmy się tu najebać
Mówię za mnie i przebacz
Można się było spodziewać
Oryginalnie na Freda, nie ukrywam się, nie da
Lubię być tam
Gdzie mnie nie ma i lubię cię olewać
Możemy Sangrie pić albo Chivas
Regal i jebać to
Momentalnie nie ukrywam się
Nie muszę się bać
Bo jest normalnie, nie baw się w szpiega
Kolega

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować