Prosto Label, Koras, Hades - Biała flaga tekst piosenki (lyrics)
Zobacz wszystkie teksty piosenek Prosto Label
Zobacz wszystkie teksty piosenek Koras
Zobacz wszystkie teksty piosenek Hades
[Prosto Label, Koras, Hades - Biała flaga tekst piosenki lyrics]
Dosyć wojen, równowaga
Na wietrze powiewa biała flaga
Wyścig zbrojeń, wiara w pana
Wszystko się splata, dobry człowiek
Każdy czyn niczym ofiara
A w szklistych oczach odbija się ogień
Ciekawe kiedy przyjdzie zapłata i kto
Cię rozliczy za krzywdę brata
Powiedz, nie jesteś bogiem
Nie przyznaje się do ciebie szatan
Wszystko wraca, biała flaga, jest
Cała we krwi, wolniej spłonie
Twoi wrogowie po mojej stronie
Wszyscy skończą w zbiorowym grobie
Ziemia w czaszce, dziury w głowie
Nikt się nie poddał, chwilowy rozejm
Koniec, żywi mogą się rozejść
Potomkowie wystawią pomnik
Każdy pójdzie w swoją
Stronę, powtarzać błędy, nie znają historii
Człowiek błądzi, dzieci we mgle
By stać się dobrym, przesiąknij złem
Krew przodków w korzeniach drzew
Rosną w górę żeby dać nam cień
Brudne płuca, świeży tlen, nowy dzień
Tu i teraz
Nocne koszmary, twardy sen, czarna dusza
Biała bandera każdy umiera, powolnym proces
Wszystko stanie się prochem
Nawet planeta ziemia i złote słońce
To nieuchronne
Chyba nie myślisz
Że chodzi o to by po ramionach się klepać
Kadzić, prawić komplementy
Knując przytakując uśmiechać
Emablować, adorować
Nawzajem sobie pochlebiać
Gnoju, pokoju warunek, szacunek ma być
Obłudę jebać a więc, mów swój ból
Prosto w oczy jak mężczyzna
Albo pysk na wieki stul
Po co czaisz się jak pizda
Dziś w niewyjaśnionych konfliktach
Bliższy mi arbitraż
Ja nie stracę, ty nie zyskasz
Masz dla kogo żyć, korzystaj
Człowiek walczy, znaczy zdrowy człowiek
Instynkt zachowawczy
Ziomek nie trać spłonek, odbijają
Się od tarczy, co jest
Te naboje nie działają na mych graczy
Pokój naszym dzieciom
I niech Bóg nam to wybaczy
Możesz wierzyć, nie wierzyć
Przyjdzie czas z realiami się zderzyć
Też potrafię odbezpieczyć ale nie
Chcę ranić i kaleczyć dosyć wojen
Trwają od pokoleń i nie ma
Rokowań na pokojowe nastroje
A kapitulacja to tylko papier
Statek i zbrojeń
Na wietrze powiewa biała flaga
Wyścig zbrojeń, wiara w pana
Wszystko się splata, dobry człowiek
Każdy czyn niczym ofiara
A w szklistych oczach odbija się ogień
Ciekawe kiedy przyjdzie zapłata i kto
Cię rozliczy za krzywdę brata
Powiedz, nie jesteś bogiem
Nie przyznaje się do ciebie szatan
Wszystko wraca, biała flaga, jest
Cała we krwi, wolniej spłonie
Twoi wrogowie po mojej stronie
Wszyscy skończą w zbiorowym grobie
Ziemia w czaszce, dziury w głowie
Nikt się nie poddał, chwilowy rozejm
Koniec, żywi mogą się rozejść
Potomkowie wystawią pomnik
Każdy pójdzie w swoją
Stronę, powtarzać błędy, nie znają historii
Człowiek błądzi, dzieci we mgle
By stać się dobrym, przesiąknij złem
Krew przodków w korzeniach drzew
Rosną w górę żeby dać nam cień
Brudne płuca, świeży tlen, nowy dzień
Tu i teraz
Nocne koszmary, twardy sen, czarna dusza
Biała bandera każdy umiera, powolnym proces
Wszystko stanie się prochem
Nawet planeta ziemia i złote słońce
To nieuchronne
Chyba nie myślisz
Że chodzi o to by po ramionach się klepać
Kadzić, prawić komplementy
Knując przytakując uśmiechać
Emablować, adorować
Nawzajem sobie pochlebiać
Gnoju, pokoju warunek, szacunek ma być
Obłudę jebać a więc, mów swój ból
Prosto w oczy jak mężczyzna
Albo pysk na wieki stul
Po co czaisz się jak pizda
Dziś w niewyjaśnionych konfliktach
Bliższy mi arbitraż
Ja nie stracę, ty nie zyskasz
Masz dla kogo żyć, korzystaj
Człowiek walczy, znaczy zdrowy człowiek
Instynkt zachowawczy
Ziomek nie trać spłonek, odbijają
Się od tarczy, co jest
Te naboje nie działają na mych graczy
Pokój naszym dzieciom
I niech Bóg nam to wybaczy
Możesz wierzyć, nie wierzyć
Przyjdzie czas z realiami się zderzyć
Też potrafię odbezpieczyć ale nie
Chcę ranić i kaleczyć dosyć wojen
Trwają od pokoleń i nie ma
Rokowań na pokojowe nastroje
A kapitulacja to tylko papier
Statek i zbrojeń